Przypomnijmy: w czwartkowe, 22 czerwca, w Piasecznie pod Warszawą doszło do groźnego incydentu.
Policyjna obława za zbiegłym 36-latkiem
Sprzed budynku tamtejszego sądu uciekł konwojowany przez policję 36-letni mężczyzna. Został tam przewieziony z aresztu śledczego w Grójcu, aby wziąć udział w rozprawie.
Zakuty w kajdanki sprawca pobił dwóch stróżów prawa. Jednego z nich uderzył w taki sposób, że ten stracił przytomność i musiał trafić do szpitala. Tuż po zdarzeniu rozpoczęła się szeroko zakrojona obława.
– Doprowadzany do Sądu Rejonowego w Piasecznie z zakładu karnego w Grójcu mężczyzna zbiegł. W Piasecznie ogłoszono alarm, a na miejscu pracują policjanci z wydziału kontroli policji – skomentował w rozmowie z Super Expressem Rafał Jeżak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu.
Policja: Nasze czynności dalej trwają
Niestety, przeprowadzone dotychczas poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Zbiegły mężczyzna wciąż przebywa na wolności.
– Na chwilę obecną mężczyzna nie został zatrzymany. Natomiast nasze czynności dalej trwają. Ze względu na ich charakter nie udzielamy w tej sprawie dalszych informacji do momentu zatrzymania – poinformowała w rozmowie z Wprost asp. Magdalena Gąsowska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie.
Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, zbieg już wcześniej był karany za drobne przestępstwa, jednak rzekomo nie jest niebezpieczny. Świadkowie relacjonują, że w chwili ucieczki mężczyzna ubrany był w białą koszulkę i czerwone spodnie.
Czytaj też:
Śmierć Polaka w Rotterdamie. „Rzuciło się na niego dziesięciu funkcjonariuszy policji”Czytaj też:
Wypadek ze zwierzęciem. Jak się zachować i kto zapłaci za naprawę?