Szef prezydenckiej Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności: Rosja ma w Polsce swoich agentów

Szef prezydenckiej Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności: Rosja ma w Polsce swoich agentów

Przemysław Żurawski vel Grajewski
Przemysław Żurawski vel Grajewski Źródło: YouTube / Prezydent RP Andrzej Duda
Przemysław Żurawski vel Grajewski jest przekonany, że w Polsce działają tzw. pożyteczni idioci. Politolog zwrócił również uwagę na zmiany w otoczeniu Władimira Putina, który już nie słyszy „Wołodia, tego to nie rób”.

Politolog Przemysław Żurawski vel Grajewski ocenił, że Rosja ma w Polsce swoich agentów i „szpieguje” nasz kraj. – Mówiąc o szpiegowaniu, trzeba rozróżnić dwie rzeczy – pozyskiwanie informacji i wpływanie na decyzje, a zatem opanowywanie osób, czy to poprzez ich przekupywanie, czy szantażowanie, czy też wykorzystywanie ich nieświadomości, sterowanie pewnymi procesami – zaczął w RMF FM przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności NRR.

Przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności o aktywności służb specjalnych

Żurawski vel Grajewski tłumaczył, że „ten drugi rodzaj aktywności służb specjalnych z rosyjskiego punktu widzenia jest znacznie ważniejszy”. Zdaniem politologa w Polsce działają tzw. pożyteczni idioci. – Rosjanie są bardzo dobrymi specjalistami od targetowania celów, a zatem dostosowywania własnego przekazu do kodu kulturowego odbiorcy – wyjaśniał politolog.

Przewodniczący prezydenckiej Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności NRR przyznał, że w komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w Polsce „nie czułby się kompetentny, bo to wymaga znajomości archiwów”. – Ja mogę służyć radą w tym rozumieniu, że badałem ten okres polskiej polityki zagranicznej i rzeczywiście te wnioski, które na przykład widzieliśmy dotąd w obu odcinkach resetu, są poprawne – powiedział Żurawski vel Grajewski.

Władimir Putin słyszy przytakiwania. „Tak jest, wykonamy”

Politolog stwierdził także, że kilka lat temu nastąpiła zmiana pokoleniowa w rosyjskich służbach. – Nastąpiła sytuacja, w której starzy towarzysze , którzy mogli mu powiedzieć: „Wołodia, tego to nie rób”, zostali zastąpieni młodymi, którzy musieli odpowiedzieć mu na wszystko: „tak jest, wykonamy” – podsumował Żurawski vel Grajewski.

Zdaniem przewodniczącego prezydenckiej Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności NRR „ludzie z niższych szczebli administracji w obawie o własne kariery, boją się przekazywać informacje, które mogłyby podważyć nieomylność wodza”. Według Żurawskiego vel Grajewskiego to typowa sytuacja dla dyktatur.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Szef rosyjskiego wywiadu mówił o Polsce. „Ich marzenie o Ukrainie jest żywe”
Czytaj też:
30 starć w ciągu doby. Rosjanie mieli stracić blisko 700 żołnierzy