Do zaginięcia Polaka, który był wytrawnym sportowcem, doszło w lipcu dwa lata temu na Maderze. Upragniony urlop z rodziną zakończył się nieoczekiwanym dramatem. Do tej pory trudno ustalić okoliczności, w których zginął Michał Kozek.
– Nadal zgłoszony jest jako zaginiony i czekamy na wszelkie informacje w tej sprawie. Na miejscu, w Portugalii, służby też prowadzą śledztwo – informuje podkom. Marek Opiela.
Emigracja i ultrabiegi
Michał urodził się i wychował w Mielcu na Podkarpaciu. W 2010 roku skończył studia na Politechnice w Krakowie jako magister inżynier technologii środowiska. W 2014 roku wyemigrował do Szwajcarii. Tam znalazł pracę. W Zurychu jako konsultant do spraw ochrony przeciwpożarowej. Szybko za granicę sprowadziła się także jego żona Krystyna. Wkrótce urodziły się ich dzieci: Julia i Adam. Michał nieustannie podnosił swoje kwalifikacje i w 2020 roku rozpoczął kolejne studia na kierunku bezpieczeństwa pożarowego. Mówił biegle po angielsku i niemiecku oraz uczył się języka hiszpańskiego. Nie miał wrogów, długów, w jego małżeństwie wszystko układało się jak najlepiej.