"Najgroźniejszym układem dzisiaj jest niekompetentny rząd ludzi, których jedynym celem jest utrzymanie się przy władzy. Prawdziwy układ, jeśli istnieje jakiś układ, to układ, który nazywa się rząd Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział dziennikarzom Tusk, po okolicznościowym spotkaniu parlamentarzystów i członków PO z okazji 27. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych.
Tusk pytany przez dziennikarzy, czy wie co to jest "układ gdański", odpowiedział, że nie ma pojęcia, choć pochodzi z tego miasta. Dodał żartobliwie, że jako młody chłopiec zainteresowany elektroniką marzył, żeby być tylko specjalistą od układów scalonych. "Natomiast od układów, które rodzą się w głowach braci Kaczyńskich, nie jestem specjalistą" - podkreślił.
"Wiem jedno, jeśli dzisiaj symbolami układu mają być panowie Krauze, Kaczmarek, Netzel, Kornatowski, to wiemy dobrze i to nie jest żadna tajemnica, kto był promotorem tych polityków, urzędników i biznesmenów i kto także dzisiaj mówił Polakom, że był ich promotorem - to jest prezydent i kierujcie do niego te pytania" - powiedział lider PO.
Tusk podkreślił, że nie ma żadnej obsesji na punkcie układów. "Gdybym miał taką obsesję, jaką mają bracia Kaczyńscy, to ogłosiłbym już dawno wszem i wobec, że Lech Kaczyński jest niczym ojciec chrzestny, bo to są wszyscy ludzie spod jego ręki. Tylko ja nie mam tej obsesji" - zaznaczył.
Zdaniem Tuska, Jarosław Kaczyński okazał się "niekompetentnym, bałaganiarskim, nieudolnym politykiem", a nie "zbrodniarzem na skalę epoki".
"Nie dajmy się zwariować. Powiem mocno: trzeba wyczyścić Polskę z tego typu niekompetentnych polityków, trzeba ich odsunąć od władzy, ale nie budujmy jakiś przerażających obrazów: tu żadna hekatomba się nie dzieje, mamy do czynienia z nieudolną partią, nieudolnym premierem ze słabymi ministrami i prezydentem, który okazuje się rekordzistą świata w braku wyczucia co do panów i ludzi" - ocenił szef Platformy.
Tusk oczekuje, że wyjaśnienie roli Ryszarda Krauzego i innych przedsiębiorców, "jeśli jest coś do zarzucenia", nastąpi się jak najszybciej. "Ale obawiam się, że ta władza nie jest wcale tym zainteresowana, tak naprawdę zainteresowana jest spektaklem politycznym, w którym Jarosław Kaczyński ma odgrywać rolę twardego szeryfa, ale efektem tego są tak naprawdę nominacje ludzi, których później się aresztuje. To przypomina bardziej klinikę niż państwo, które walczy z przestępczością" - dodał.
"Miałem nadzieję, że ta dzisiejsza władza w Polsce rzuci się z wielką determinacją, tak jak to obiecała, żeby wyśledzić mechanizmy korupcyjne. Po dwóch latach widzimy, że tak naprawdę jedynym sukcesem tej władzy jest aresztowanie własnych ministrów" - powiedział przywódca PO.
W opinii Tuska, wszystko wskazuje na to, że dojdzie do przyspieszonych wyborów. "Wydaje się, że wczoraj klamka zapadła (...) Platformie chodzi o wyjaśnienie prawdy i my tę prawdę wyjaśnimy. Jeśli rząd ukrywa, blokuje dojście do prawdy, jeśli marszałek nie pozwala powołać komisji, to my między innymi idziemy do wyborów po to, żeby prawda ujrzała światło dzienne" - podkreślił.
Tusk nie ma jednak wątpliwości, że "póki ten zgniły układ w rządzie i Sejmie będzie trwał, my do tej prawdy nie dojdziemy".
"Poważnie traktuję słowa panów Kaczyńskiego, Olejniczaka, Pawlaka i mam nadzieję, że nie stchórzą i 7 września propozycja Platformy wcześniejszych wyborów zostanie jednak przegłosowana" - powiedział Tusk.
ab, pap