„Pijany bandyta za kierownicą staranował stojące na rogatkach kolejowych samochody i zabił jednego z kierowców. Mimo, że sprawca jest recydywistą, z zakazem prowadzenia auta oraz miał 2.7 promila alkoholu we krwi, sędzia Wioletta Baran wypuściła go na wolność. To niebywały skandal. Objąłem postępowanie specjalnym nadzorem, a prokuratura już złożyła zażalenie na szokującą decyzję sądu” – napisał na Twitterze prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Sąd nie zgodził się z prokuraturą
O areszt tymczasowy dla sprawcy wypadku wystąpiła Prokuratura Okręgowa w Kielcach. Jego potrzebę argumentowała obawą o matactwa związane z przesłuchaniem reszty świadków. Miało to miejsce już po przyznaniu się oskarżonego do winy. Po odrzuceniu wniosku przez Sąd Rejonowy w Kielcach prokuratura zapowiedziała odwołanie.
„Prokuratur nie zgadza się z tym orzeczeniem i złoży zażalenie na postanowienie Sądu, które pomija kluczowe ustalenia, w tym konieczność gromadzenia materiału drogowego w celu ustalenia szczegółowego przebiegu zdarzenia i kręgu osób pokrzywdzonych, czy stopnia nietrzeźwości podejrzanego” – napisano w oświadczeniu prokuratury.
O decyzji sędzi Wioletty Baran mówił rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach sędzia Tomasz Durlej. Stwierdził on, że, zdaniem sądu, w tej sprawie nie ma obawy matactwa procesowego.
– Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. W ocenie sądu nieadekwatne byłoby zastosowanie tymczasowego aresztowania. Wystarczającym środkiem będzie zakaz opuszczenia kraju, połączony z zatrzymaniem paszportu – argumentował Durlej.
Wypadek w Brzezinach
Do tragicznego wypadku doszło w czwartek, 6 lipca, około godziny 18 na przejeździe kolejowym w Brzezinach koło Morawicy. 43-letni Mariusz M. przejeżdżając rozpędzonym samochodem przez rogatki uderzył w samochody stojące po przeciwnej stronie. Najbliżej przejazdu stał Opel, który został zmiażdżony. Jego kierowca zginął na miejscu.
Sprawca miał we krwi ponad 2 promile alkoholu. Już wcześniej był skazany za jazdę pod wpływem, a jego uprawnienia do kierowania były w momencie wypadku zatrzymane.
Czytaj też:
Chwile grozy w ruinach gdyńskiej torpedowni. Do sieci trafiło nagranieCzytaj też:
Tragedia na Morzu Śródziemnym. Grecka straż przybrzeżna miała wymusić zeznania