Rekordowe sondaże, gotowe listy i piwo. Partia, która niczego nie chce – czyli jak Konfederaci nie idą po władzę

Rekordowe sondaże, gotowe listy i piwo. Partia, która niczego nie chce – czyli jak Konfederaci nie idą po władzę

Sławomir Mentzen podczas jednego ze spotkań z cyklu „Piwo z Mentzenem”
Sławomir Mentzen podczas jednego ze spotkań z cyklu „Piwo z Mentzenem” Źródło: X / @SlawomirMentzen
Konfederacja rozpoczęła prezentację list wyborczych. Miłośnik tej partii może już zacząć sprawdzać, gdzie zagłosuje na Janusza Korwin-Mikkego, gdzie na Sławomira Mentzena, a gdzie na Krzysztofa Bosaka czy Grzegorza Brauna. Tymczasem duże partie ciągle nie ułożyły list, a na dodatek do samej rejestracji nie będą ich ujawniać. A to daje przewagę konfederatom.

Dwa najnowsze sondaże preferencji politycznych, IBRiS i Socjal Changes, dają Konfederacji odpowiednio 15,7 oraz 16 proc poparcia.

Badania dotyczących szklanych sufitów partii politycznych sugerują, że formacja Sławomira Mentzena, Krzysztofa Bosaka i Grzegorza Brauna może urosnąć nawet do 21 proc., jeżeli umiejętnie poprowadzi swoją kampanię. A rezerwuarem wyborców dla niej są: PO, PiS i Trzecia Droga.

Wystarczy nic nie robić

Mentzen podbiera młodych liberałów Platformie Obywatelskiej, a Krzysztof Bosak, lider Narodowców przyciąga PiS-owski elektorat, który kiedyś partia Jarosława Kaczyńskiego zabrała Narodowcom, budując mitologię Żołnierzy Wyklętych.

Z kolei od Szymona Hołowni odpływają antysystemowcy, bo w momencie, gdy związał się z PSL, stał się częścią systemu. W rezultacie na spotkania Konfederacji walą tłumy.

Źródło: Wprost