Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn był gościem Salonu Politycznego na antenie Trzeciego Programu Polskiego Radia. W programie odniósł się m.in. do sytuacji na Białorusi, gdzie po nieudanej rebelii trafić mieli najemnicy z Grupy Wagnera.
„To nie jest obwoźny teatrzyk”
Żaryn potwierdził, że wbrew doniesieniom o rozwiązaniu Grupy Wagnera, polskie służby dysponują informacjami, że najemnicy gromadzą się na Białorusi. Podkreśli jednak, że na razie nie wiadomo jak duża jest liczba wagnerowców oraz jaką misję będą wykonywać za naszą wschodnią granicą. Jak stwierdził jedną z możliwości jest szkolenie białoruskich żołnierzy. Dodał jednak, że możliwości jest wiele.
– Grupa Wagnera to nie jest jakiś obwoźny teatrzyk – stwierdził. Może być zaangażowana w cementowanie reżimu Łukaszenki, działania hybrydowe przeciwko zachodowi lub otwarcie nowego frontu przeciwko Ukrainie – dodał.
W ocenie Żaryna możliwe jest, że członkowie Grupy Wagnera będą wspomagać białoruskie służby w organizacji szlaków przemytu migrantów z krajów Afryki. Podkreślił, że najemnicy mają w Afryce silne struktury i są wstanie zorganizować cały system przerzutu migrantów do Europu. Nie wykluczył również, że wagnerowcy mogą chcieć dostać się do krajów NATO i Unii Europejskiej, w tym do Polski wraz z migrantami.
O obecności wagnerowców na Białorusi informował wcześniej Białoruski Hajun na Twitterze. Na profilu pojawiła się mapa oraz informacje dotyczące kolumny wagnerowców, która wjechała na teren Białorusi. „Kolumna obejmowała co najmniej 60 pojazdów, w tym 10 ciężarówek, 3 autobusy, pickupy UAZ Patriot, furgonetki itp. Od godziny 08:00 kolumna kontynuowała ruch w kierunku Osipowicz” – czytamy.
Czytaj też:
Niepokojące doniesienia zza wschodniej granicy. Sprawa jest monitorowana przez polski wywiadCzytaj też:
Putin chce odizolować Prigożyna. Ma plan wobec wagnerowców