Nagranie z granicy polsko-białoruskiej wywołało burzę. Mamy komentarz SG

Nagranie z granicy polsko-białoruskiej wywołało burzę. Mamy komentarz SG

Funkcjonariusz Straży Granicznej
Funkcjonariusz Straży Granicznej Źródło: Straż Graniczna
Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak migranci przechodzą pomiędzy stalowymi przęsłami muru na polsko-białoruskiej granicy. Oficjalnie jednak Straż Graniczna nie odnotowała takiego incydentu. W odpowiedzi na nasze pytania funkcjonariuszka podlaskiego oddziału SG stwierdza, że autentyczność nagrania „trudno zweryfikować”.

Budowa zapory przy granicy polsko-białoruskiej kosztowała około 1,6 miliarda złotych. Fizyczna bariera o wysokości ponad 5 metrów rozciąga się na długości 187 kilometrów podlaskiego odcinka granicy. Zwieńczona jest półmetrowym zwojem z drutu, który ma uniemożliwiać przejście na drugą stronę. Kolejne 202 kilometry, w tym część wód granicznych, chroni bariera elektroniczna. Odbiór ostatniego odcinka tej zapory rozpoczęto na początku czerwca. Wcześniej rzeczniczka Straży Granicznej tłumaczyła, że urządzenia nie mogły być zamontowane w terminie z powodu zalania terenów w okolicy Białowieży oraz Narewki.

„W 2022 roku Polska skończyła budowę fizycznej bariery ochronnej na granicy z Białorusią. Obecnie kończy się montowanie perymetrii. Nielegalne przedostanie się do Polski jest obecnie niemal niemożliwe. Polska granica jest dziś najlepiej chroniona w Europie” – stwierdził jeszcze w styczniu Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP oraz zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.

Drabiny, podkopy i tragiczny wypadek

Już w ubiegłym roku pojawiały się jednak nagrania, na których widać było podkopy pod murem. Migranci próbowali też wspinać się na stalowe przęsła, używali drewnianych platform, drabin i lin. Straż Graniczna potwierdzała, że zapora uszkadzana jest niemal codziennie, a niektórzy eksperci alarmowali, że mur nie spełnia – i nie będzie spełniał – swojego zadania. Natomiast pogranicznicy wyjaśniali, że budowę fizycznej bariery bacznie monitorowały służby białoruskie, które od początku szukają różnych sposobów, aby migranci mogli ją sforsować. Rzeczniczka SG Anna Michalska powtarzała, że Białorusini wyposażali migrantów w specjalne rękawiczki antypoślizgowe, drabiny teleskopowe czy szlifierki.

Jeden z ostatnich wypadków przy granicy skończył się tragicznie. Z muru spadł 58-letni obywateli Syrii, który trafił najpierw do szpitala w Hajnówce, a potem do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Mężczyzna był w bardzo ciężkim stanie, przeszedł operację, a lekarze walczyli o jego życie ponad dwa tygodnie. Syryjczyk nie odzyskał przytomności. Zmarł 23 kwietnia.

Migranci przeszli pomiędzy przęsłami?

W ostatnią niedzielę, 16 lipca, do sieci trafiło nagranie, na którym widać, że migranci przechodzą nie tylko górą lub dołem, ale nawet pomiędzy stalowymi przęsłami. Wideo datowane jest na 15 lipca i pochodzi najprawdopodobniej z telefonu jednego z cudzoziemców, który był jeszcze po stronie białoruskiej. Oficjalnie jednak Straż Graniczna nie odnotowała takiego zdarzenia w swoich raportach. Jak czytamy w komunikacie, w trakcie minionego weekendu do Polski próbowało się przedostać 314 cudzoziemców. „Najwięcej prób nielegalnego przekroczenia granicy – 158 – miało miejsce w niedzielę, w sobotę takich zdarzeń było 101 i w piątek 55” – podsumowuje Straż Graniczna.

twitter

„Grupy cudzoziemców znajdujące się po białoruskiej stronie trzykrotnie atakowały polskie patrole. Uszkodzony został pojazd służbowy. Zatrzymano również 7 kurierów” – czytamy dalej w raporcie. Jak dodaje SG, część migrantów próbowała pokonać rzeki i jeziora graniczne. 14 lipca 7 obywateli Indii i 2 obywateli Pakistanu przepłynęło rzekę Świsłocz na odcinku ochranianym przez Placówkę SG w Michałowie, a w okolicy Bobrownik przez tę samą rzekę przedostał się obywatel Gambii. Brzegiem jeziora Szlamy przeprawiła się natomiast 10-osobwa grupa, a dzień później 2 obywateli Sudanu przepłynęło brzegiem Kanału Augustowskiego.

SG zabiera głos ws. nagrania

Również kapitan Krystyna Jakimik-Jarosz z podlaskiej SG w rozmowie z „Wprost” nie potwierdza jednoznacznie, że w ubiegły weekend doszło do zarejestrowanego na nagraniu zdarzenia. – Materiał filmowy został nagrany po stronie białoruskiej – zauważa. – Trudno jest ocenić jego autentyczność. Każdego dnia informujemy o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Służby białoruskie nie ustają w pomaganiu cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu granicy, dostarczają niezbędny sprzęt między innymi drabiny i nożyce do cięcia concertiny – dodaje funkcjonariuszka.

Z danych Straży Granicznej wynika, że liczba cudzoziemców przy polsko-białoruskiej granicy jest w tym roku wyższa niż rok wcześniej. W całym 2022 roku SG odnotowała 15 700 prób nielegalnego przekroczenia granicy, a przez pierwszą połowę 2023 roku niemal 14 tysięcy.

Czytaj też:
Incydent przy granicy polsko-białoruskiej. Funkcjonariusze SG trzykrotnie zaatakowani

Czytaj też:
Obywatele Komorów i Angoli dotarli do polskiej granicy. Służby pokrzyżowały ich plany

Opracował:
Źródło: WPROST.pl