Do zdarzenia doszło w niedzielę, 16 lipca. Mikołaj B. strzelił do 30-letniego Konrada który szedł ulicą razem ze swoją narzeczoną Julią. Para zaręczyła się zaledwie 10 dni wcześniej.
We wtorek 18 lipca przeprowadzono sekcję zwłok sprawcy i ofiary.
–Ze wstępnych ustaleń biegłych z zakresu medycyny sądowej i balistyki wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci pokrzywdzonego były następstwa rany postrzałowej twarzy, natomiast bezpośrednią przyczyną śmierci napastnika była rana postrzałowa głowy – powiedziała w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” prokurator Anna Idziniak, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.
Mikołaj B. miał pozwolenie na broń. Rok wcześniej je cofnięto
Wirtualna Polska informowała, że rok temu policja odebrała broń napastnikowi oraz cofnęła pozwolenie na jej posiadanie. Mikołaj B. odwołał się od tych decyzji i broń do niego ostatecznie wróciła.
Po rozstaniu z dziewczyną na początku 2022 roku służby podejrzewały, że mężczyzna może chcieć targnąć się na własne życie. – Policja go wówczas odnalazła i przewiozła do szpitala psychiatrycznego na obserwację. Po kilkudniowym pobycie szpital zwolnił go do domu. Nasi policjanci odebrali mu wtedy broń, od czego on zaczął się odwoływać – przekazał Andrzej Borowiak.
Onet ustalił, że w marcu 2023 broń wróciła do mężczyzny. Ponadto dokupił sobie pistolet glock, z którego zastrzelił Konrada D.
Ofiarą napastnika był Konrad Domagała, pracownik Filharmonii Łódzkiej i bloger, który w Internecie używał pseudonimu Kordian. Jego znajomy złożył wyrazy współczucia Julii, rodzinie i przyjaciołom Konrada. „(...) równie wstrząsające było dla mnie odkrycie, że jego mordercą jest także mój znajomy. To również młody, inteligentny człowiek z perspektywami, o którym nigdy bym się nie spodziewał, że sięgnie po broń i odda strzał. Nie potrafię sobie wyobrazić, co musiało dziać się w jego głowie, że dopuścił się tak okrutnej zbrodni, ale to jest niewybaczalne” – napisał.
Czytaj też:
Konfederacja o napastniku z Poznania. „Znalazł się na listach wyborczych z tzw. łapanki”Czytaj też:
Egzekucja w centrum Poznania. W ten sposób napastnik miał znaleźć parę