Piątkowy poranek ministra sprawiedliwości szczegółowo relacjonuje „Fakt”. Według tabloidu, pierwszym obowiązkiem na liście Zbigniewa Ziobry była wizyta w jeden z telewizji. Spod studia Zbigniew Ziobro udał się służbowym samochodem do ministerstwa. „Minister wsiadł i wyruszył do resortu, po drodze zahaczając na chwilę o dom. Gdy na ulicach zrobiło się bardziej tłoczno i zaczęły się korki, kierowca ministra postanowił ułatwić sobie zadanie i zjechał na buspas. Szybko wyminął stojących w korkach” – czytamy.
Marek Konkolewski, były policjant i ekspert do spraw ruchu drogowego, ocenił w rozmowie z „Faktem”, że taki manewr kierowcy Ziobry był nieprawidłowy. – Jest to zachowanie niezgodne z przepisami ruchu drogowego, za które grozi mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny – stwierdził specjalista. – Do tego naruszenia doszło w momencie, gdy dyskutuje się na temat zmiany przepisów prawa, by Straż Miejska mogła karać mandatami tych, którzy nielegalnie korzystają buspasa – zauważał.
Ministerstwo nie komentuje zachowania kierowcy
– Niech kierowca, który tak łamie przepisy, spojrzy prosto w oczy tym, którzy karnie i zgodnie z prawem stoją w korkach, tym pasażerom, którzy jeżdżą autobusami. Ich miny będą bezcenne – zasugerował ekspert.
„Fakt” podkreśla, że zwrócił się do resortu sprawiedliwości z pytaniem, dlaczego samochód z ministrem znalazł się na buspasie. Ministerstwo nie udzieliło jednak odpowiedzi. „Minister Zbigniew Ziobro wydał niedawno polecenie, by zaostrzyć przepisy dla kierowców, którzy notorycznie i w rażący sposób łamią przepisy ruchu drogowego” – zauważa tabloid.
Czytaj też:
Posłanka odchodzi z klubu PiS. „Zdradzili swoje ideały”Czytaj też:
Ziobro zabrał głos w sprawie pani Joanny. „Państwo zadziałało, nie zostawiło tej kobiety samej”