Twitterowy profil „Bandyta z kamerką” opublikował nagranie z sytuacji, która miała miejsce w sobotę 22 lipca, na autostradzie A4 na wysokości miejscowości Trzebownisko, niedaleko Rzeszowa na Podkarpaciu. Widać na nim radiowóz policyjny, który stanął w poprzek autostrady, na prawym pasie, tuż przy zjeździe z drogi ekspresowej S19. W pewnej chwili wyszło z niego dwóch funkcjonariuszy.
Policja blokowała autostradę A4
Nagranie zaczęło nieść się po sieci. W komentarzach pojawiły się informacje, że droga została zablokowana w związku z przejazdem rządowej kolumny. Inni wskazywali, że policjanci stworzyli zagrożenie na drodze i swoimi działaniami mogli doprowadzić do wypadku.
Rzecznik Służby Ochrony Państwa, która odpowiada za bezpieczeństwo najważniejszych osób w kraju, zdementował jednak te doniesienia.
– My tam nie prowadziliśmy naszych działań, poza tym takie radiowozy nie prowadzą kolumn. Dementuję, to nie była kolumna rządowa – powiedział rzecznik prasowy Służby Ochrony Państwa płk Bogusław Piórkowski w rozmowie z TVN24.
„Zabezpieczenie dynamiczne”
Z kolei rzecznik podkarpackiej policji komisarz Piotr Wojtunik wyjaśnił w przesłanym portalowi oświadczeniu, że na tym odcinku autostrady „policjanci realizowali zadania związane z zapewnieniem bezpiecznego i płynnego włączenia się do ruchu transportu kolumny samochodów ciężarowych”.
Funkcjonariusz wyjaśnił, że „czynności wykonywano w oparciu o Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie okoliczności, w jakich są używane pojazdy uprzywilejowane w kolumnach oraz w oparciu o Zarządzenie nr 1385 Komendanta Głównego Policji w sprawie metod i form wykonywania przez policjantów zadań związanych z realizacją eskort policyjnych”. „Zaistniała sytuacja była doraźna i realizowana w ramach zabezpieczenia dynamicznego” – przekazał komisarz Wojtunik.
Czytaj też:
Na autostradzie A4 noga z gazu. Nowy odcinkowy pomiar prędkości już działaCzytaj też:
Ile zarabia policjant? Podwyżki nie zachęcają do służby