Kiedy w czwartek 27 lipca pisaliśmy o śmierci 1,5-miesięcznego dziecka w Lubinie, przytoczyliśmy nieoficjalne doniesienia "SE". Dziennikarze tabloidu sugerowali, że winna tragedii mogła być wcześniejsza dezynsekcja, przeprowadzona w bloku przez profesjonalną firmę. Reporterka Polsat News dowiedziała się też nieoficjalnie, że wcześniej matka na własną rękę przeprowadziła dezynsekcję w mieszkaniu.
Śmierć dziecka i prokuratorskie śledztwo
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn poinformowała jednak w piątek 28 lipca, że trwające śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny śmierci dziecka, nie potwierdziło wersji podsuwanej w mediach.
– Nie zostało potwierdzone, żeby istniał związek pomiędzy dezynsekcją, dokładnie użytym środkiem, a zgonem dziecka. Przeprowadzona sekcja zwłok na chwilę obecną nie pozwoliła na ustalenie przyczyny zgonu dziecka – mówiła prokurator w Polsat News.
– Wezwanie brzmiało: nagłe zatrzymanie krążenia. Po przyjeździe na miejsce zespół z uwagi na pewne znamiona śmierci był zmuszony odstąpić od medycznych czynności ratunkowych. Wobec czego na miejsce została wezwana policja – przekazał stacji Polsat News Szymon Czyżewski, rzecznik prasowy Pogotowia Ratunkowego w Legnicy.
Śmierć niemowlęcia w Lubinie
19 lipca do mieszkania na osiedlu Przylesie w Lubinie wezwane zostały służby ratunkowe. Rodzice 1,5-miesięcznego dziecka zaniepokoili się jego stanem na tyle, że postanowili zadzwonić po ratowników medycznych. Niestety, pomimo błyskawicznego przyjazdu karetki, dziewczynki nie udało się uratować. Obecny przy dziecku lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon małej pacjentki.
Pomimo prowadzonych od tamtego czasu działań śledczych i wykonanej w Zakładzie Medycyny Sądowej we Wrocławiu sekcji zwłok, przyczyny śmierci dziecka do tej pory nie podano. Wciąż trwa wyjaśnianie okoliczności tej tragedii. W rozmowie z portalem lubin.pl prokurator przekazał dziennikarzom, że „niezbędne jest wykonanie badań dodatkowych”.
Wywiad środowiskowy pozwolił stwierdzić, że niemowlę było otoczone należytą opieką, a do dbałości opieki rodziców nikt nie miał żadnych zastrzeżeń. – Szczegółowo przeprowadziliśmy dowody w tym zakresie i ocena jest jednoznaczna. Na ten moment nie ma żadnych podstaw, by mówić o jakichś zaniedbaniach w opiece po porodzie. Dziecko miało wszystkie niezbędne badania, wizyty lekarskie czy szczepienia – zapewniała Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Czytaj też:
Randy Meisner nie żyje. Był założycielem Eagles, twórców hitu „Hotel California”Czytaj też:
USA. Pięciolatek zastrzelił niemowlaka, gdy ojciec spał. U dzieci wykryto narkotyki