Mężczyzna z gnijącą ręką zaczepia wrocławian. „Chodzą tam muchy i zostawiają larwy”

Mężczyzna z gnijącą ręką zaczepia wrocławian. „Chodzą tam muchy i zostawiają larwy”

Wrocław z radiowozami policji w tle
Wrocław z radiowozami policji w tle Źródło: Pixabay / Makalu
Wrocławianom coraz bardziej daje się we znaki bezdomny, który w zakrwawionej bluzie z gnijącą ręką prosi ludzi o pieniądze, a po odmowie staje się agresywny. Mężczyzna odmawiał pomocy, ale w końcu policja ma go zatrzymać. Po zbadaniu biegli lekarze mogą skierować go na przymusowe leczenie.

Gazeta Wrocławska informuje o skargach swoich czytelników, którzy zwracają uwagę na mężczyznę z gnijącą ręką, który zaczepiał ludzi pod katedrą. – Rana na pół ręki jest otwarta i chodzą po niej muchy, zostawiając tam swoje larwy. Facet słania się na nogach, zaczepia ludzi o pieniądze w środku kościoła – napisał pan Grzegorz. Mężczyzna prosi o pieniądze, a gdy spotka się z odmową, jest agresywny.

„Ostatnio rzucił we mnie pieniędzmi, bo stwierdził, że daje za mało. Dałam dwa złote. Powiedział, że uderzy mnie tą ręką, jak będę znowu pytać, czy może powinien iść do szpitala” – skomentowała z kolei pani Anna. Inny internauta opisał, że mężczyzna chodzi w zakrwawionej bluzie. „Z jego ręki cieknie ropny wysięk. Dotykał dłoni, a potem przejechał ręką po barierkach i siedzeniach w tramwaju. W zamkniętym pomieszczeniu ciężko uciec” – podkreślił.

Człowiek z gnijącą ręką od lat terroryzował wrocławian. W końcu uda się go zatrzymać?

Bezdomny był także widziany na rynku, gdzie zaczepiał gości restauracji w ogródkach piwnych. Mężczyźnie próbowały pomóc służby medyczne, ale ten konsekwentnie odmawiał. Sprawa była również zgłaszana na policję, ale stwierdzono, że „nie jest to alarmowa sytuacja”. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna może mieć sepsę. Sprawa nie jest nowa, bo mieszkańcy już w połowie 2019 informowali, że bezdomny zaczepia kobiety. Jego stan z roku na rok się pogarszał.

Po nagłośnieniu historii policja zabrała głos. Wskazała, że w ostatnio kilkukrotnie interweniowała ws. mężczyzny. Za każdym razem wzywano na miejsce pogotowie, lub bezdomny był zawożony na SOR, ale odmawiał pomocy. W końcu jeden z restauratorów złożył zawiadomienie, które zakwalifikowano jako bezpośrednie narażanie innych osób na utratę życia lub zdrowia. Bezdomny ma zostać zatrzymany, aby zbadali go biegli lekarze. Może zostać skierowany na przymusowe leczenie.

Czytaj też:
Ciało młodego mężczyzny w parku we Wrocławiu. Miał worek na głowie
Czytaj też:
Brutalny atak na zagraniczną blogerkę w centrum Wrocławia. „Jesteś na mojej dzielnicy, k***a”

Źródło: Gazeta Wrocławska