W ubiegłą sobotę, 29 lipca, nad znaczną częścią naszego kraju przeszły burze, którym towarzyszyły gwałtowne opady deszczu i porywisty wiatr.
Strażacy interweniowali blisko tysiąc razy
Strażacy mieli pełne ręce roboty. Najczęściej byli wzywani do usuwania z dróg powalonych drzew i konarów oraz wypompowania wody z zalanych obiektów.
– Od sobotniego poranka do niedzieli do godz. 6 odnotowaliśmy ponad 900 interwencji związanych z usuwaniem skutków zjawisk atmosferycznych – poinformowała w rozmowie Polskim Radiem sekc. Monika Nowakowska-Brynda z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Najwięcej interwencji odnotowano w województwie wielkopolskim (204), województwie kujawsko-pomorskim (178) oraz województwie zachodniopomorskim (ponad 100). Synoptycy prognozują, że burze mogą wystąpić także w niedzielę, 30 lipca, jednak będą powoli zanikać.
Przydrożne drzewo przewróciło się na samochód
W sobotnie popołudnie na drodze powiatowej nr 1277 w Gołuszycach w województwie kujawsko-pomorskim doszło do tragedii. Wskutek silnego wiatru przydrożne drzewo przewróciło się na jadący samochód. Pojazdem podróżowały cztery osoby.
W akcji ratunkowej wzięło udział pięć zastępów straży pożarnej i cztery karetki pogotowia. Niestety, jeden z pasażerów poniósł śmierć na miejscu. Trzech pozostałych pasażerów zostało rannych i trafiło do szpitala. Usuwanie skutków zdarzenia zablokowało drogę na kilka godzin.
Tragedia z Stołcznie na Pomorzu
Przypomnijmy, że w piątek, 28 lipca, na drodze krajowej nr 25 w miejscowości Stołczno w województwie pomorskim także doszło do tragicznego wypadku.
Z ustaleń policji wynika, że kierowca wpadł w poślizg i uderzył bokiem w prawidłowo jadący samochód. Dwie osoby zginęły, a trzy – wśród nich dwoje dzieci – zostały ranne.
Czytaj też:
Runęła trybuna cyrku w Stopnicy. Wśród poszkodowanych są dzieciCzytaj też:
Tragiczny wypadek w Tatrach. Zginął wybitny polski wspinacz