Pożar pozbawił ich dachu nad głową. Pięcioosobowa rodzina potrzebuje pomocy

Pożar pozbawił ich dachu nad głową. Pięcioosobowa rodzina potrzebuje pomocy

Straż pożarna. Zdjęcie poglądowe
Straż pożarna. Zdjęcie poglądowe Źródło: Shutterstock
W środę 26 lipca we wsi Malawa koło Rzeszowa doszło do pożaru domu. Mimo szybkiej akcji strażaków, budynku nie udało się ocalić. Teraz pomocy potrzebuje pięcioosobowa rodzina, która straciła dach nad głową.

Do pożaru który strawił budynek o drewnianej konstrukcji doszło w środę 26 lipca w godzinach popołudniowych. W akcji gaszenia domu udział wzięli strażacy z OSP Malawa, OSP Palikówka, OSP Rzeszów-Słocina, OSP Krasne oraz straży zawodowej z JRG 2 z Rzeszowa.

Dzięki szybkiej reakcji strażaków i skutecznej akcji gaśniczej, bardzo szybko udało się opanować płomienie i nikt nie ucierpiał.

Rycerska pomoc

Mimo szybkiej akcji strażaków dom nie nadaje się obecnie do zamieszkania. Spłonął niemal cały dach oraz wewnętrzna konstrukcja budynku, wskutek czego przebywanie wewnątrz budynku jest bardzo niebezpieczne. Dom będący dotychczas schronieniem dla całej rodziny, grozi w tej chwili zawaleniem.

– Strażacy po ugaszeniu pożaru odjechali, bo zrobili swoje i dobrze, że poproszeni jeszcze pomogli nakryć dach plandeką. Zaraz, na drugi dzień przyjechała tu do nas pomoc społeczna z naszej gminy Krasne i pani zapewniła, że otrzymamy pomoc – opowiedziała pani Pelagia w rozmowie z serwisem nowiny24.pl.

Pomoc rodzinie obiecała gmina, ale na razie pomagają jej kościół i Zakon Rycerzy Kolumba. – Kupiłem wodę i trochę najpotrzebniejszych rzeczy, bo jak pan widzi tu niczego nie ma, a ni wody, ani kanalizacji, ani prądu, także agregat jest tu konieczny. Jako Zakon Rycerzy Kolumba w miarę możliwości pomagamy – powiedział nowinom24.pl pan Stanisław Łutczyn z Rzeszowa.

Dom tymczasowy

Obecnie rodzina koczuje na budowie domu syna pani Pelagii. Warunki nie są jednak najlepsze, bo w budynku nie ma nawet prądu. – Po pożarze byłem u energetyków w PGE, żeby mi prąd do tego budynku podłączyli, bo instalację w środku już mam gotową. Owszem pani z PGE obiecała, że tak będzie i żebym tylko czekał na energetyków w piątek o 10. przed południem. Czekałem o godzinie 10. i 11., i do 13... Do dziś energetycy nie przyjechali – relacjonował mężczyzna.

Pomoc rodzinie zorganizował sołtys Malawy. – Rozmawiałem z wójtem gminy Krasne Wilhelmem Woźniakiem, który zapewnił o pomocy i oferuje dla rodziny pogorzelców lokal zastępczy, który może wyposażyć w potrzebne sprzęty AGD. Kiedyś mieszkali w nim nauczyciele. Oczywiście rodzina go musi wcześniej obejrzeć – przekazał Eugeniusz Piotrowski.

Rodzinę pogorzelców spod Rzeszowa wesprzeć można również poprzez internetową zbiórkę na stronach szczytny-cel.pl. Tytuł zbiórki to „Pożar domu w miejscowości Malawa”.

Czytaj też:
Na S7 jechał ponad 200 km/h. To nie było jego pierwsze przewinienie za kółkiem
Czytaj też:
Z przodu piekarnia, a z tyłu narkotykowe laboratorium. Akcja CBŚP

Źródło: nowiny24.pl