Dziennikarze otrzymali na konferencji prasowej w Sejmie kilkadziesiąt stron materiałów zatytułowanych - "Układ zbudowany przez Jarosława Kaczyńskiego". Dokumenty te - jak zapowiedział szef Samoobrony Andrzej Lepper - mają w niedługim czasie pojawić się na stronie internetowej Samoobrony.
Premier Jarosław Kaczyński już przed konferencją odpierał zarzuty Samoobrony. "To, że Lepper, także na mój temat i na temat mojej obecnej i przeszłej partii, łgał po staremu, bo przecież wcześniej pisywał to w tych swoich broszurkach, to nie jest nic zaskakującego" - zaznaczył. Jak dodał, "nieustannie odgrzewa się te stare kotlety (...), kiedy to Polska była na niebywałą skalę rozkradana, a tych którzy z tym walczyli próbowano uczynić złodziejami".
Lepper powtórzył wcześniej kilkakrotnie formułowane zarzuty, że to Jarosław Kaczyński "tworzył układ". Przypomniał w tym kontekście, że to obecny premier był wśród założycieli spółki Telegraf.
Spółka Telegraf powstała w 1990 r. W skład jej władz wchodzili m.in. Jarosław Kaczyński, Maciej Zalewski (skazany na 2,5 roku więzienia za wyłudzenie w 1991 r. od szefów Art-B, w tym Bogusława Bagsika, pieniędzy dla Telegrafu), Andrzej Urbański.
Według polityków Samoobrony, Telegraf został założony z kapitałem akcyjnym wynoszącym 250 mln starych złotych, a po dziesięciu miesiącach kapitał wynosił 26 mld 220 mln starych złotych. "W jaki sposób Jarosław Kaczyński oraz jego współpracownicy w ciągu tak krótkiego czasu mogli zarobić takie pieniądze?" - pytał wiceszef Samoobrony Janusz Maksymiuk.
W mediach pojawiały się wiele razy zarzuty, że Telegraf był prywatną spółką szeroko korzystającą ze wsparcia organów państwa i pieniędzy podatników. Liderzy PC zawsze twierdzili, że nie było żadnej afery Telegrafu i że to nagonka ich politycznych przeciwników. Nie było żadnego prokuratorskiego śledztwa w sprawie spółki (poza wątkiem Zalewskiego i wątkami sprawy Art-B), choć Telegrafowi operacyjnie "przyglądał się" UOP, m.in. w ramach działań grupy osławionego płk. Jana Lesiaka.
Według wiceszefa Samoobrony Janusza Maksymiuka, dokumenty o spółce Telegraf, pokazują jak Jarosław Kaczyński, wraz ze swoimi kolegami z Porozumienia Centrum "budowali firmę, która załatwiała przepływ pieniędzy głównie ze spółek Skarbu Państwa".
Liderzy Samoobrony przedstawili też dokumenty dotyczące Fundacji Prasowej Solidarności, spółek Srebrna, Srebrna Media oraz Nowe Państwo, które - według nich - są przykładem "kolejnych przekrętów" i "nielegalnych działań" Jarosława Kaczyńskiego oraz jego współpracowników.
"Fundację Prasową Solidarność założyli ludzie, którzy mając usta pełne frazesów o uczciwości, o moralności napychali prywatne kieszenie pieniędzmi poprzez przejmowanie państwowego majątku" - napisano w materiałach Samoobrony.
Zdaniem Maksymiuka, Fundacja powstała po to, aby przejąć część majątku po Państwowym Przedsiębiorstwie RSW Prasa-Książka-Ruch. Według niego, działania Fundacji przyniosły wpływy w wysokości ponad 37 mld starych złotych. Zdaniem Samoobrony, Fundacja nielegalnie finansowała też Zarząd Główny Porozumienia Centrum.
Zdaniem rzecznika Samoobrony Mateusza Piskorskiego, Fundacja łącznie przejęła od Skarbu Państwa budynki w Centrum Warszawy o powierzchni użytkowej ponad 15 tys. m2. "Własność tych budynków od Skarbu Państwa na rzecz Fundacji Jarosława Kaczyńskiego została przeniesiona nieodpłatnie - czyli J. Kaczyński uwłaszczył się za darmo na majątku Skarbu Państwa" - oświadczył Piskorski.
Według polityków Samoobrony, ze spółek przedstawionych w materiałach, dochody czerpali obecni politycy PiS, m.in. Adam Lipiński, Przemysław Gosiewski, Jolanta Szczypińska, Wojciech Jasiński i Marek Suski.
Samoobrona pokazała na konferencji skrót 33-minutowego, niewyemitowanego wywiadu, sprzed kilku lat dla TVP z Grzegorzem Żemkiem - skazanym prawomocnie na 8 lat więzienia za zagarnięcie milionowych kwot z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Żemek miał w nim opowiadać o tym, jak i skąd finansowany był Telegraf.
Lepper poinformował, że dokumenty przedstawione na konferencji przekaże m.in. do Transparency International oraz Fundacji im. Stefana Batorego. Zaapelował również do dziennikarzy śledczych, aby zajęli się działaniami Jarosława Kaczyńskiego, przedstawionymi w materiałach Samoobrony.Wierutne bzdury - tak zarzuty Samoobrony wobec polityków PiS określił Marek Suski. Poseł powiedział m.in., że sprawa powstania Fundacji Prasowej Solidarność, wydawania pism była wielokrotnie badana i nie dopatrzono się żadnych nieprawidłowości. Według Suskiego, gdyby w sprawach, o których mówią politycy Samoobrony, doszło "na jakimś etapie" do złamania prawa, to za kadencji SLD, kiedy - jak powiedział - politycy PiS byli "pod lupą", "z całą pewnością" wytoczono by procesy. "Nie było żadnych nieprawidłowości, wszystko było legalnie" - zapewnił poseł.
W ocenie Suskiego, wtorkowa konferencja to "brudna gra kogoś, kto dziś tonie".
pap, em