Zamienili konia w zebrę. Wrocławskie zoo tłumaczy swój pomysł

Zamienili konia w zebrę. Wrocławskie zoo tłumaczy swój pomysł

Lopke z wrocławskiego zoo
Lopke z wrocławskiego zoo Źródło: Facebook / ZOO Wrocław
Niemal każdy widział konia. Spora część ludzi widziała także zebrę. Ale jedno i drugie na raz, w jednym zwierzęciu? Takie rzeczy tylko we wrocławskim zoo.

Pomimo tego, że do Polski przyszło chwilowe ochłodzenie, to wysokie temperatury na prawdę potrafią dać w kość i to nie tylko ludziom. Uprzykrzają życie także zwierzętom. Niektórym jednak w sposób mniej oczywisty, niż moglibyśmy się tego spodziewać. Przekonała się o tym młoda klacz Lopke z wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Sposób, w jaki sobie z tym poradzono, mógł niektórych odwiedzających zszokować.

„Ni to koń, ni to zebra”

Choć tytuł, jak i zdjęcie, może wprowadzać odrobinę w błąd, to od razu zaznaczamy – nikt nie przemalował Lopke w czarno-białe paski. Nie ucierpiała także w żaden sposób, a wręcz przeciwnie. Ponadto nie jest ona żadną mieszanką, to czystej krwi kuc szetlandzki. Przybrała jedynie… nietypową maskę.

Jak informuje wrocławski ogród zoologiczny, ze względu na wzrost temperatury, wzrosła także ilość owadów, które postanowiły uprzykrzyć Lopke życie, niemiłosiernie jej dokuczając. „Wlatując do oczu i uszu, nie tylko nie dawały jej spokoju, ale także kąsając stanowiły zagrożenie dla jej zdrowia” – czytamy we wpisie na Facebookowym profilu zoo.

Pracownicy wpadli więc na doskonały pomysł, aby ułatwić młodej klaczy życie. Zamówili jej specjalną siateczkową maskę, która chroni zwierzę przez owadami. Nie dość, że nie przeszkadza ona w oddychaniu, to wręcz pozwala klaczy „odetchnąć z ulgą”.

facebook

Dlaczego zebra, a nie koń?

Zaskoczyć turystów może tylko jedno – jej kolory. Wrocławskie zoo dementuje, jakoby były to przygotowania do Halloween. Zebrowa szata nowej czapki Lopke wynika tylko i wyłącznie z asortymentu sklepu. Na jej jeszcze niedużą głowę nie pasowało rozmiarowo nic innego, więc na kilka dni musiała zmienić się w swoją afrykańską kuzynkę.

Niestety nie tak łatwo będzie nam ją zobaczyć. Trzeba trafić na odpowiednią pogodę, ponieważ, jak zaznacza ogród zoologiczny, przemiana Lopke w konio-zebrę nastąpiła jedynie na czas upałów. „Maska zostanie zdjęta wraz z obniżeniem się temperatur i nadejściem deszczowych dni. Wtedy owady powinny odpuścić naszej bogu ducha winnej Lopke” – zapewnia wrocławskie zoo.

Czytaj też:
Przebrali człowieka za niedźwiedzia? Zoo zaprzecza plotkom
Czytaj też:
Niezwykłe ZOO przyciąga turystów. Wszystkie zwierzęta są hologramami

Opracował:
Źródło: Facebook / ZOO Wrocław