Ambasador Polski wezwany przez Kijów. Szydło wytyka błąd Ukrainie, Sikorski uderza w rząd

Ambasador Polski wezwany przez Kijów. Szydło wytyka błąd Ukrainie, Sikorski uderza w rząd

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło: PAP / Piotr Polak
Politycy są podzieleni w ocenie decyzji podjętej przez ukraiński MSZ. Widać jednak różnice w głosach, które płyną od poszczególnych partii.

Ambasador Polski Bartosz Cichocki został wezwany do ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z wypowiedzią Marcina Przydacza. Prezydencki minister zarzucił naszemu wschodniemu sąsiadowi, że jest on „niewdzięczny” względem pomocy ze strony Polski. Słowa te zostały odebrane przez Ukrainę za niedopuszczalne, a ich ruch był tego stanowczym pokazem.

Pomimo wydźwięku samego wezwania polskiego ambasadora, jak i słów Marcina Przydacza, politycy są podzieleni w osądzie. Jedni krytykują zagraniczną politykę Ukrainy, drudzy uderzają w nasz rząd.

Prawo i Sprawiedliwość nie zgadza się z decyzją ukraińskiego MSZ

Głos zabrała m.in. Beata Szydło, według której ukraiński MSZ mógł się powstrzymać od tego gestu. „Ukraiński MSZ stwierdził, że polskie wypowiedzi o niewdzięczności Ukraińców za polską pomoc są „niedopuszczalne”. To jest coś niebywałego. Władzie Ukrainy nie są od tego, żeby oceniać i krytykować, na jaki temat wypowiadają się Polacy” – napisała była premier. Dodała także, że „zamiast się oburzać i dokonywać absurdalnych gestów i wypowiedzi, ukraiński rząd powinien wziąć sobie do serca opinie płynące z Polski”.

W podobnym tonie wypowiedział się Jacek Saryusz-Wolski, europoseł Prawa i Sprawiedliwości. „W relacjach Polski i Ukrainy robi się niemiło i to nie z winy Polski. Moskwa się cieszy” – stwierdził polityk.

Choć według polityków partii rządzącej gest ten był niepotrzebny, to polskie MSZ również odpowiedziało taką samą decyzją. We wtorkowe popołudnie wezwany został ambasador Ukrainy.

Konfederacja uderza w rząd

Na rzekome pogorszenie stosunków między krajami zwrócił uwagę także Stanisław Tyszka z Konfederacji. On jednak uderzył przy tym w polski rząd. „To Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Andrzej Duda i inni słudzy narodu ukraińskiego z PiS są odpowiedzialni za dzisiejsze upokorzenie Polski przez ukraiński MSZ. Konfederacja od początku ostrzegała, że ta pisowska naiwność, romantyzm i rozrzutność tak się właśnie skończy” – napisał.

Opozycja tonuje swoje wypowiedzi

Zdecydowanie bardziej stonowanej wypowiedzi pojawiły się ze strony opozycji. „Dobre stosunki pomiędzy Polską a Ukrainą możemy zbudować tylko na wzajemnym zrozumieniu. Wezwanie polskiego ambasadora przez ukraińskie MSZ jest zdecydowanym błędem. Jako Polska stoimy po stronie niepodległej Ukrainy, lecz najważniejszy dla nas jest zawsze interes naszego Narodu” – przekazał Władysław Kosiniak-Kamysz, przewodniczący Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Ze strony polityków Platformy Obywatelskiej otrzymaliśmy krótki wpis byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który uderzył bezpośrednio w aktualną władzę. „Pojednanie z Ukrainą też zepsują?” – skwitował.

Czytaj też:
Godzina „W” w Warszawie. Stolica zamarła, zawyły syreny alarmowe
Czytaj też:
Ukraina traci miliardy. 6 mln ludzi uciekło przed wojną