W połowie lipca Senat odrzucił prezydencką nowelizację ustawy ds. komisji badającej rosyjskie wpływy znanej powszechnie jako „lex Tusk”. W minionym tygodniu sprawa wróciła do Sejmu. W czwartek komisja administracji i spraw wewnętrznych negatywnie zaopiniowała uchwałę izby wyższej, w a piątek posłowie podjęli ostateczną decyzję na sali plenarnej.
Za odrzuceniem weta Senatu opowiedziało się 235 posłów, w tym 227 z klubu PiS, trzech z Kukiz'15, trzech z koła Polskie Sprawy i dwóch niezrzeszonych. Przeciwko zagłosowało 24 parlamentarzystów opozycji, a wstrzymało się czterech. Teraz ustawa trafiła na biurko Andrzeja Dudy, a prezydent podpisał nowelizację.
Co zawiera znowelizowana ustawa?
Podstawa ustawy, którą chciał znowelizować prezydent, weszła w życie już ostatniego dnia maja tego roku. Komisja ds. zbadania wpływów rosyjskich ma zająć się działalnością funkcjonariuszy publicznych i kadry kierowniczej wyższego szczebla spółek Skarbu Państwa oraz innych osób, które wpływały na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.
W pierwotnym kształcie ustawy do uprawnień komisji należało m.in. wydawanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi nawet na 10 lat. Prezydencka nowelizacja znosi te uprawnienia. Od tej chwili komisja będzie mogła uznać, że dana osoba nie daje rękojmi należytego wykonywania czynności w interesie publicznym.
Po nowelizacji w komisji nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści. Skład komisji nie jest jeszcze znany. Nie wiadomo też, kiedy gremium rozpocznie prace.
Czytaj też:
Największe partie tracą wyborców. Nie obędzie się bez koalicjantówCzytaj też:
Morawiecki atakuje Tuska. „Uwierzyć mu to jak ulokować oszczędności u jego kolegi Palikota”