„Zdjęcie” z wagnerowcem po polskiej stronie granicy. „Dyskredytowanie struktur bezpieczeństwa RP”

„Zdjęcie” z wagnerowcem po polskiej stronie granicy. „Dyskredytowanie struktur bezpieczeństwa RP”

Logo Grupy Wagnera. Zdjęcie ilustracyjne
Logo Grupy Wagnera. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Dmitriy Kandinskiy
Po sieci krąży fotomontaż, który przedstawia najemnika z Grupy Wagnera na tle polskiego słupa granicznego. „Działanie wpisuje się w prowokację opartą na wywoływaniu lęku i dyskredytowaniu struktur bezpieczeństwa RP” – tłumaczy portal Disinfo Digest.

Przypomnijmy: po zakończeniu czerwcowego buntu Grupy Wagnera, część jej najemników została przerzucona na Białoruś.

Wagnerowcy w pobliżu granicy z Polską

To kluczowy element porozumienia między Jewgienijem Prigożynem a Kremlem, które wynegocjowano za pośrednictwem Aleksandra Łukaszenki. Jak wynika z ustaleń brytyjskiego wywiadu, za naszą wschodnią granicę trafiło już kilka tysięcy wagnerowców.

29 lipca premier Mateusz Morawiecki ostrzegł, że ponad 100 z nich przesunięto w pobliże Grodna, które znajduje się zaledwie kilkanaście km od granicy polsko-białoruskiej. Z uwagi na ryzyko prowokacji rząd nie wyklucza scenariusza zamknięcia wszystkich przejść granicznych z Białorusią.

Szef BBN: Budować efekt zastraszania

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera wyjaśnił w rozmowie z Wprost, że nie należy bagatelizować zagrożenia ze strony Grupy Wagnera. Podkreślił, że jej członkowie są wyposażeni m.in. w granatniki i karabiny wyborowe, „czyli to, co jest wykorzystywane na polu walki”.

– Lokalizacja wagnerowców w pobliżu Przesmyku Suwalskiego jest obliczona na to, by budować efekt zastraszania i pobudzania lęku. To jest koncepcja stworzona na Kremlu. Słowa premiera Morawieckiego nie wychodzą poza granicę uzasadnionego argumentowania, nie są na wyrost. Rzeczywiście jest tak, że grupa nawet 100 lub 200 ludzi ostrzelanych, mających doświadczenie bojowe, determinację i luźne normy moralne, w pobliżu Przesmyku Suwalskiego stanowi ryzyko – skomentował szef BBN.

Zdjęcie wagnerowca w Polsce? To fotomontaż

W środę, 2 sierpnia, na popularnym w Rosji komunikatorze Telegram pojawiło się niepokojące „zdjęcie”. Przedstawia ono rzekomo zamaskowanego wagnerowca, który dostał się na terytorium naszego kraju – w tle widać polski słup graniczny.

Zajmujący się badaniami nad dezinformacją portal Disinfo Digest uspokaja, że w rzeczywistości mamy do czynienia z fotomontażem, który został spreparowany przez służby Łukaszenki lub Putina.

„Działaniom aktywnym białoruskich i rosyjskich struktur bezpieczeństwa wymierzonych w RP mogą towarzyszyć działania o charakterze m.in. prowokacji, pozoracji, mylenia – na użytek działań informacyjno-psychologicznych (...) Obraz został uzyskany w wyniku przeróbki cyfrowej. Działanie wpisuje się w prowokację opartą na wywoływaniu lęku i dyskredytowaniu struktur bezpieczeństwa RP” – wyjaśnia na Twitterze portal Disinfo Digest.

twitterCzytaj też:
Rozmawiali z wagnerowcem na portalu randkowym. Chwalił się planami dotyczącymi Polski
Czytaj też:
ISW o planach Łukaszenki wobec Grupy Wagnera. Dyktator chce zrealizować dawny plan Putina?

Źródło: twitter.com/Disinfo_Digest