Jak historia długa i szeroka, na sojuszu tronu z ołtarzem dobrze wychodził jedynie tron. Mimo tego, Kościół nigdy nie uwolnił się od pokusy flirtowania z rządzącymi. W Polsce jest ona tym silniejsza, im wyraźniej obserwujemy zarówno procesy laicyzacyjne, jak i ubożenie samej instytucji.
Nagle okazuje się, że potężna niegdyś wspólnota, aby zorganizować festyn, musi wyciągać rękę do spółek skarbu państwa, ministerstw, angażować w patronaty polityków, a na koncert (przecież nie za darmo), zapraszać gwiazdę disco-polo, zespół „Bayer Full“.
Właśnie tak w sobotę „ewangelizowały“ Radio Maryja i Telewizja Trwam na pikniku „Dziękczynienie w Rodzinie“. Model biznesowy, który nieświadomie na pielgrzymce Rodziny Radia Maryja spuentował minister Jacek Sasin, jest czymś, co zamiast pomagać, rozmienia na drobne budowany w latach PRL autorytet polskiego Kościoła.
Wręczenie „miecza z czasów Mieszka I“, zakupionego z pieniędzy spółki energetycznej, który przekazano do zbiorów dofinansowanego dziesiątkami mln zł muzeum budowanego przez toruńskiego kapłana – jest symptomem poważniejszej choroby.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.