Tusk w „innej roli” w Ustroniu. „Gustlik mógłby być moim dziadkiem”

Tusk w „innej roli” w Ustroniu. „Gustlik mógłby być moim dziadkiem”

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Newspix.pl / Łukasz Płocki
Spotkanie Donalda Tuska z sympatykami w Ustroniu rozpoczęło się od żartobliwych akcentów, ale lider PO nie szczędził też ostrych słów pod adresem Prawa i Sprawiedliwości. – Ten rząd naraża polskie rodziny na poważne niebezpieczeństwo – stwierdził.

– Ja dzisiaj jestem w trochę innej roli – rozpoczął Donald Tusk. Jak zaznaczył, spotkanie otwarto piosenką Edmunda Fettinga z serialu „Czterej pancerni i pies”. Lider PO wyjaśnił, że jednym z najsłynniejszych mieszkańców Ustronia był Gustlik – czołowy bohater serialu.

Tusk: Gustlik mógłby być moim dziadkiem

– Gustlik mógłby spokojnie być moim dziadkiem: wcielony do Wehrmachtu, przeszedł na drugą stronę, silny, spokojny – żartował Tusk, nawiązując do krążącej od lat w przestrzeni publicznej, a wyciąganej przy różnych okazjach przez jego oponentów historii o Józefie Tusku – „dziadku z Wehrmachtu”.

Tusk kontynuował nawiązania do słynnego serialu, mówiąc, że w zabawach z dzieciństwa, gdy z kolegami wcielał się w pancerniaków, on był Jankiem Kosem. – Byłem z Kaszub i byłem jasnym blondynem. Nie wierzcie tym, którzy kwestionują moją czuprynę. Choć nie mam nic przeciwko temu. Bo ta inna rola, w której dzisiaj jestem, to Rudy 102 (czołg z serialu „Czterej pancerni i pies”) – żartował Tusk. Zaznaczył jednak, że dziś załoga Rudego 102 jest o wiele bardziej liczna.

Także dalej nie obyło się bez niecodziennych – Słyszę jakieś okrzyki. Proszę państwa. Jeśli chcecie już teraz zadawać pytania, poczekajcie chwilę, ja będę do waszej dyspozycji. Na moich spotkaniach wszyscy bez wyjątku to są ludzi uczciwi i odważni. Przychodzi kolej na pytania to przychodzą, przedstawiają się i zadają pytania. Ale raczej tak nie ryczą – zbeształ krzyczące osoby.

Tusk: Rząd sobie nie radzi z Łukaszenką

Następnie lider PO przeszedł już do bieżących tematów. Zaczął od polityki międzynarodowej, zarzucając rządowi PiS-u, że jest przykładem „niekompetencji i cynizmu”. – Dzisiaj problemem jest nie tylko nasz sąsiad, czyli nieodpowiedzialny dyktator Łukaszenka, nie tylko grupy wagnerowców, nie tylko wojna w Ukrainie, ale także to, na co mamy bezpośredni wpływ, czyli rząd, który z tymi sprawami kompletnie sobie nie radzi – mówił Tusk.

– Nie obronimy Polski, jeśli będą rządzić ludzie, którym się wydaje, że metodą na obronę kraju jest oskarżanie rodaków, oskarżanie konkurentów politycznych, o własną nieudolność. Ten rząd naraża polskie rodziny na poważne niebezpieczeństwo – dodawał.

Czytaj też:
Morawiecki uprzedził ruch Tuska. „Czyj plan pan realizował? Polacy czekają”
Czytaj też:
PSL pójdzie jednak do wyborów z Hołownią? „Jedna lista z Tuskiem byłaby dla chłopów dyshonorem”