W czwartek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych opublikowało komunikat. Wynika z niego, że przy granicy z Białorusią Wojsko Polskie prowadzi intensywne działania z użyciem specjalistycznego sprzętu, mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa. „We wtorek po zakończeniu lotów bojowych w jednym ze śmigłowców realizujących patrol w rejonie granicy stwierdzono brak zapalnika w jednym z pocisków” – dodano.
Informacje o zgubionym zapalniku
Wojsko przekazało, że zapalnik ma wbudowane zabezpieczenia i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia.
O godz. 11:17 we wpisie na Twitterze Dowództwo pokazało zdjęcie zapalnika. „Poszukiwany przedmiot to metalowy stożek o długości jedenastu centymetrów. Wkręca się go na szczycie pocisku i to właśnie zapalnik w przypadku użycia pocisku jako pierwszy ma styczność z podłożem i uruchamia ładunek wybuchowy” – informowało RMF24. Według jego ustaleń zapalnik pocisku prawdopodobnie spadł w okolicy Puszczy Białowieskiej.
RMF FM ustaliło, że zapalnik nie ma lokalizacji radiowej, więc można prowadzić jedynie fizyczne poszukiwania, by go namierzyć. Przedmiot prawdopodobnie odłączył się od lotu śmigłowca z powodu nieuniknionych podczas lotu wibracji. „Zaznaczamy, że podczas operacji wojskowych tego rodzaju sytuacje zdarzają się, tak jak m.in. w Afganistanie, gdzie po realizacji lotów bojowych, miały miejsce przypadki stwierdzenia braku elementów wyposażenia” – wyjaśniło Dowództwo.
W przypadku natknięcia się na przedmiot Dowództwo prosi o oznaczenie miejsca jego odnalezienia i powiadomienie najbliższej jednostki wojskowej lub Policji.
Czytaj też:
Wojsko zgubiło zapalnik. Nowe ustaleniaCzytaj też:
Wojsko szuka zapalnika pocisku przy granicy z Białorusią. „Celem zapewnienia bezpieczeństwa”