W niedzielę w Warszawie odbyła Konwencja Programowa koalicji LiD, którą tworzą Sojusz Lewicy Demokratycznej, Socjaldemokracja Polska, Partia Demokratyczna i Unia Pracy. Zdaniem Millera tym samym SLD zakończył swoją działalność.
"+Lid+ po angielsku znaczy +wieko+ i wydawało mi się wczoraj, że panowie Kwaśniewski, Onyszkiewicz, Olejniczak zatrzasnęli wieko nad Sojuszem Lewicy Demokratycznej" - powiedział w poniedziałek Miller.
Pytany, co ma na myśli, wyjaśnił, że "po wyborach będzie próba utworzenia partii politycznej - właśnie LiD - co oznacza rozwiązanie Sojuszu Lewicy Demokratycznej, chyba że LiD nie odniesie sukcesu wyborczego i wtedy sprawy potoczą się inaczej".
Zdaniem byłego premiera, w razie utworzenia z LiD-u jednej partii "Aleksander Kwaśniewski stanąłby na czele tej formacji, zakładając, że po kolejnych wyborach LiD może odnieść prawdziwy sukces i wtedy droga do fotela prezesa Rady Ministrów byłaby bardziej realna".
Według Millera, "SLD samodzielnie mógłby mieć co najmniej tyle samo a może nawet więcej" niż LiD w wyborach parlamentarnych. Były poseł SLD dodał, że wielu ludziom Sojuszu trudno będzie głosować np. na Jana Lityńskiego, "który ma opinię gorliwego lustratora i zdecydowanego przeciwnika SLD" czy na Marka Borowskiego, "który ma w SLD opinię zdrajcy".
Były premier, któremu w sobotę liderzy LiD nie pozwolili na kandydowanie w nadchodzących wyborach parlamentarnych z list tego ugrupowania, powiedział, że było mu wszystko jedno, z którego miejsca na liście by startował.
"Mam nieskromną nadzieję, że obojętnie, z którego miejsca (wystartuję) to i tak dostanę najwięcej głosów" - dodał Miller.
Pytany, czy również więcej głosów niż szef SLD Wojciech Olejniczak, który będzie startował z pierwszego miejsca na liście LiD w Łodzi, w tym samym okręgu, w którym chciał startować Miller, były premier powiedział: "Mogło tak być. Jak sądzę to jest koszmar, który prześladuje Wojciecha Olejniczaka".
Według Millera po wyborach bardziej prawdopodobna jest koalicja PiS-PO niż PO-LiD, ponieważ w kampanii wyborczej "Jarosław Kaczyński postanowił wyraźnie oszczędzać Platformę, żeby nie wykopywać przepaści, której po wyborach nie da się zasypać". Ewentualny rząd PO-LiD doprowadziłby, zdaniem Millera, do rozłamu w Platformie i odejścia grupy skupionej wokół Jana Rokity, a "PO tego nie chce".pap, em