We włocławskiej prokuraturze, biegli lekarze poinformowali, że poddali Bogumiła T. kilkumiesięcznej obserwacji. W jej efekcie uznano, że mężczyzna jest niepoczytalny, nie może stanąć przed sądem i zostanie poddany przymusowemu leczeniu w zakładzie zamkniętym.
Na początku marca rodzice Ani oddali ją pod opiekę małżeństwu T. W nocy policja, zaalarmowana przez sąsiadów, odnalazła w mieszkaniu Bogumiła i Grażyny T. zmasakrowane zwłoki dziecka. Bogumił T. powtarzał, że "zabił diabła".
Zarówno on, jak i jego żona, mieli w wydychanym powietrzu prawie 3 promile alkoholu. Sąd aresztował ich na trzy miesiące. Bogumiłowi T. grozi 25 lat więzienia lub dożywocie za zabójstwo dziecka, a Grażyna T. odpowie za nieudzielenie pomocy Ani, za co grozi jej kara trzech lat więzienia.
Rodzice Ani przekazali córkę pod opiekę małżeństwu T., gdyż następnego dnia wcześnie rano mieli podjąć dorywczą pracę. Opiekunów znali z pracy przy zbiorze pomidorów, a Ania już raz przebywała wcześniej pod ich opieką.
Prokuratura oskarżyła także rodziców Ani, małżeństwo Ilonę i Stanisława W. o narażenie życia i zdrowia córki, a także o znęcanie się nad dwójką pozostałych dzieci, które od trzech lat przebywają w domu dziecka. Stanisław W. jednak nie stanie przed sądem, gdyż zmarł miesiąc temu.
Rodzina od dawna była pod nadzorem opieki społecznej. Dziewczynka była najmłodszym dzieckiem w rodzinie. Jej starsze rodzeństwo w wieku 9 i 11 lat decyzją sądu przebywa w domu dziecka, gdyż rodzice nie byli w stanie zapewnić dzieciom godziwych warunków życia. Także Anię umieszczono w ub. roku w placówce opiekuńczej, ale rodzice zabiegali o jej odzyskanie. Ostatecznie sąd zdecydował o oddaniu im dziecka, ale ograniczył prawa rodzicielskie.
ab, pap