Plan jest taki: dzięki PSL od najbliższego roku akademickiego wyższe wykształcenia będą mogli zdobywać mieszkańcy wsi i małych miast. Zajęcia będą się odbywać nie w budynkach uczelni, ale w specjalnie przystosowanych do tego salach w strażackich remizach. "Na razie będzie można studiować na dwóch kierunkach: ekonomii i pedagogice. W przyszłości chcemy uruchomić także inne kierunki oraz rozpocząć kształcenia na różnego rodzaju kursach np. z hodowli trzody chlewnej czy kwiaciarstwa" - kreśli śmiałe plany poseł PSL Tadeusz Sławecki.
I zaraz dodaje, że lokalowy potencjał jest bardzo duży, bowiem remiza strażacka znajduje się w każdej większej wsi, a w całej Polsce jest ich ponad 17 tysięcy. Zgodnie z umową jaką kilka tygodni temu podpisał lider PSL a zarazem prezes Ochotniczej Straży Pożarnej Waldemar Pawlak z prof. Wojciechem Pomykało z Wyższej Szkoły Społeczno-Ekonomicznej w Warszawie, mogą być one wykorzystywane do kształcenia na odległość.
"Taka forma zdobywania wiedzy nie wymaga wizyt na uczelni. Wszystko odbywa się przez internet i telewizję w miejscu zamieszkania" - zachęca poseł Sławecki. Jest jednak jeden warunek. W każdej remizie musi znaleźć się przynajmniej pięciu potencjalnych studentów chcących w ten sposób zdobyć wykształcenie - pisze "Dziennik".
"Wówczas zgodnie z umową będziemy bezpłatnie przekazywali do remizy komputer oraz telewizor, dzięki czemu będzie możliwe korzystanie z wykładów emitowanych przez telewizję EDUSAT, która należy do szkoły" - tłumaczy prof. Pomykało. Okazuje się, że studia nie będą bezpłatne. Roczny koszt wyniesie ok. 2800 zł. "Będziemy jednak fundować stypendia najbiedniejszym" - zapewnia w rozmowie z "Dziennikiem" prof. Pomykało.
ab, pap