„Służby Wojewody Śląskiego informują o wyłowieniu 30 kg śniętych ryb przy granicy z Czechami w Chałupkach. Polskie służby zarządzania kryzysowego pracują na miejscu” – poinformowało we wtorek Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Powtórzyła się sytuacja sprzed miesiąca
W komunikacie podkreślono także, że śnięte ryby, spływające z Republiki Czeskiej granicznym odcinkiem Odry, były obserwowane również pod koniec lipca br. Wówczas minister Anna Moskwa skontaktowała się ze swoim czeskim odpowiednikiem Petrem Hladikiem.
„Minister przekazał, że na miejsce udały się służby w celu poboru próbek do analiz. Jesteśmy w kontakcie. Będziemy informowani o wynikach badań i bieżącej sytuacji. Polskie służby także prowadzą badania w Chałupkach po tym, jak zaobserwowano napływ śniętych ryb ze strony Czech” – pisała minister pod koniec lipca.
Czesi twierdzą, że winne mogą być „czynniki naturalne”
Przed miesiącem minister zapewniła, że Odra po Polskiej stronie jest bezpieczna. Problem śniętych ryb przy granicy jednak powrócił. Do wtorkowych doniesień odniosła się strona czeska, według której do śmierci ryb mogły doprowadzić czynniki naturalne, a nie jak wielu sądzi zewnętrzne.
Od razu po pojawieniu się doniesień czescy urzędnicy sprawdzili dane ze stacji analitycznych, które nie wykazały żadnych problemów z tlenem, ani z niczym innym. Nie wykazały ich także oględziny na miejscu.
Minister apeluje do Czechów o monitorowanie wody
W czwartek na antenie radiowej Jedynki do tematu odniosła się minister klimatu i środowiska. – Czesi twierdzą, że przyczyną śniętych ryb w Odrze jest przyducha. Apelujemy do naszych południowych sąsiadów o większą kontrolę i częstsze badania wody. W Polsce mamy to wzorcowo wdrożone, chętnie podzielimy się naszym doświadczeniem – zaproponowała naszemu południowemu sąsiadowi Anna Moskwa.
„Sytuacja jest bardzo kiepska”
O tym, że sytuacja w Odrze jest nadal poważna, mówił w rozmowie z Wprost dr hab. Inż. Bogdan Wziętek, przewodniczący rady naukowej PZW. Zdaniem specjalisty to, że widoczne śnięcia ryb są aktualnie mniejsze niż przed rokiem wynika z faktu, że „ryb już właściwie nie ma”. – Sytuacja jest bardzo kiepska – ocenił.
Czytaj też:
To niemieckie firmy przegrzały Odrę? Dziennikarze wpadli na tropCzytaj też:
Zamknięcie polskiego konsulatu w Smoleńsku. Jest oświadczenie MSZ