Od soboty niefortunny wypadek z udziałem minister zdrowia Katarzyny Sójki i 69-letniego rowerzysty jest na ustach wielu. Jak informuje policja, to nie po jej stronie leży wina. Zaskakujące jest za to zdjęcie rowerzysty, do którego dotarli dziennikarze „Faktu”. Mężczyzna odmówił jakiegokolwiek komentarza.
Do wypadku doszło 2 września na przejściu dla pieszych w wielkopolskim Lutogniewie. – Według wstępnych ustaleń, rowerzysta poruszał się ścieżką rowerową, a na skrzyżowaniu zjechał z niej na przejście dla pieszych, gdzie doszło do potrącenia – tłumaczyła mł. asp. Marta Mróz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
W takim przypadku, kiedy przy przejściu dla pieszych nie ma wydzielonego specjalnego miejsca przejazdu dla rowerów, rowerzysta powinien zejść ze swojego pojazdu i przeprowadzić go przez jezdnie. Według śledczych tak się jednak nie stało, co doprowadziło do wpadnięcia prosto pod koła dużego samochodu prowadzonego przez minister Sójkę.
Potrącony rowerzysta zrobił sobie zdjęcie z minister Sójką
Ranny mężczyzna został natychmiast przetransportowany do szpitala w Krotoszynie na badania. Początkowo sądzono, że skończy się na stłuczeniach i otarciach, ale obrażenia okazały się poważniejsze. Ich wyleczenie potrwa dłużej niż tydzień, co powoduje zmianę kwalifikacji zdarzenia z kolizji na wypadek.
Zaskakujące może być zdjęcie rowerzysty, do którego dotarli dziennikarze „Faktu”. Okazuje się, że potrącony mężczyzna półtora miesiąca wcześniej brał udział w pikniku rodzinnym 800+ w Krotoszynie, na którym pojawili się m.in. premier Mateusz Morawiecki, minister pracy i polityki społecznej Marlena Maląg oraz… przyszła minister zdrowia Katarzyna Sójka. Rowerzysta zdołał zrobić sobie nawet „selfie” z ówczesną posłanką, którym pochwalił się na mediach społecznościowym. Nie chciał on jednak skomentować tych odkryć.
Czytaj też:
Zandberg: Polakom opłaci się skrócenie czasu pracyCzytaj też:
Urzędnicza wpadka w Chełmie. Miasto straciło ponad 3 mln zł