Kamiński o wagnerowcach na Białorusi: Zagrożenie jest duże

Kamiński o wagnerowcach na Białorusi: Zagrożenie jest duże

Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński Źródło: Newspix.pl / Tedi
Mariusz Kamiński stwierdził, że zagrożenie związane z obecnością członków Grupy Wagnera jest duże. Odniósł się również do teorii spiskowych na temat śmierci Jewgienija Prigożyna.

Szef resortu spraw wewnętrznych było gościem programu "Sygnały dnia" na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia. Kamiński mówił m.in. o obecności najemników z Grupy Wagnera na terenach Białorusi. Jak podkreślił jest to poważna sytuacja, której polskie służby bacznie się przyglądają. W jego ocenie najemnicy mogą być wykorzystywani przez białoruski reżim do pomocy w działaniach hybrydowych wymierzonych w Polskę. Możliwe, że Łukaszenka będzie chciał ich użyć do organizowania akcji dywersyjnych przy granicy.

– To zagrożenie jest duże. To jest grupa bezwzględnych najemników. To są w dużej mierze kryminaliści, którzy zdecydowali się walczyć w zamian za wyjście z więzienia – powiedział. – Łukaszenka z wielkim entuzjazmem podszedł do faktu, że wagnerowcy będą na Białorusi – dodał.

Teorie na temat Prigożyna

Mówiąc o wagnerowcach, Kamiński zaznaczył, że obecnie grupa jest rozproszona, a jej przyszłość jest niepewna z uwagi na śmierć kierownictwa najemniczej armii. Minister wprost stwierdził, że „spektakularna śmierć” Jewgienija Prigożyna i jego przybocznych była wynikiem zaplanowanego działania ze strony rosyjskich służb, a zdecydował o niej Władimir Putin po nieudanym buncie Grupy Wagnera.

Szef MSW podkreślił jednak, że do tego typu doniesień należy zawsze podchodzić z dystansem, bo równie dobrze możemy mieć do czynienia z mistyfikacją. Dodał jednak, że obecnie wszelkie dowody i zebrane informacje wskazują, że Jewgienij Prigożyn faktycznie nie żyje.

Kamiński prześwietlany w sprawie Pegasusa

Mariusz Kamiński odniósł się również do prac senackiej komisji badającej przypadki inwigilacji polskich obywateli przy użyciu oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Minister jako zwierzchnik służb specjalnych jest jedną z głównych postaci pojawiających się w prześwietlanej przez senatorów aferze.

Polityk zbagatelizował jednak komisję, nazywając jej pracę politycznym spektaklem, będącym jedynie elementem kampanii wyborczej. Zaznaczył jednocześnie, że polskie służby zawsze działają zgodnie z prawem. – Zapewniam państwa, że wszystkie działania naszych służb są w pełni legalne. Jeśli chodzi o podsłuch to zawsze za zgodą prokuratury i sądu (...) i nie ma najmniejszego odstępstwa – powiedział.

Przyznał także, że polskie służby korzystają z różnych technologii umożliwiających inwigilację. – Nasze służby mają dostęp do najnowszych technologii i nie mogę nawet mówić, co to za technologie – podkreślił.

Czytaj też:
Białoruski odpowiednik Grupy Wagnera rekrutuje. Celem działania bojowe za granicą
Czytaj też:
Prigożyn miał „teczkę” na Putina? „Tym właśnie go szantażował: że zacznie zeznawać”