Szef resortu spraw wewnętrznych było gościem programu "Sygnały dnia" na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia. Kamiński mówił m.in. o obecności najemników z Grupy Wagnera na terenach Białorusi. Jak podkreślił jest to poważna sytuacja, której polskie służby bacznie się przyglądają. W jego ocenie najemnicy mogą być wykorzystywani przez białoruski reżim do pomocy w działaniach hybrydowych wymierzonych w Polskę. Możliwe, że Łukaszenka będzie chciał ich użyć do organizowania akcji dywersyjnych przy granicy.
– To zagrożenie jest duże. To jest grupa bezwzględnych najemników. To są w dużej mierze kryminaliści, którzy zdecydowali się walczyć w zamian za wyjście z więzienia – powiedział. – Łukaszenka z wielkim entuzjazmem podszedł do faktu, że wagnerowcy będą na Białorusi – dodał.
Teorie na temat Prigożyna
Mówiąc o wagnerowcach, Kamiński zaznaczył, że obecnie grupa jest rozproszona, a jej przyszłość jest niepewna z uwagi na śmierć kierownictwa najemniczej armii. Minister wprost stwierdził, że „spektakularna śmierć” Jewgienija Prigożyna i jego przybocznych była wynikiem zaplanowanego działania ze strony rosyjskich służb, a zdecydował o niej Władimir Putin po nieudanym buncie Grupy Wagnera.
Szef MSW podkreślił jednak, że do tego typu doniesień należy zawsze podchodzić z dystansem, bo równie dobrze możemy mieć do czynienia z mistyfikacją. Dodał jednak, że obecnie wszelkie dowody i zebrane informacje wskazują, że Jewgienij Prigożyn faktycznie nie żyje.
Kamiński prześwietlany w sprawie Pegasusa
Mariusz Kamiński odniósł się również do prac senackiej komisji badającej przypadki inwigilacji polskich obywateli przy użyciu oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Minister jako zwierzchnik służb specjalnych jest jedną z głównych postaci pojawiających się w prześwietlanej przez senatorów aferze.
Polityk zbagatelizował jednak komisję, nazywając jej pracę politycznym spektaklem, będącym jedynie elementem kampanii wyborczej. Zaznaczył jednocześnie, że polskie służby zawsze działają zgodnie z prawem. – Zapewniam państwa, że wszystkie działania naszych służb są w pełni legalne. Jeśli chodzi o podsłuch to zawsze za zgodą prokuratury i sądu (...) i nie ma najmniejszego odstępstwa – powiedział.
Przyznał także, że polskie służby korzystają z różnych technologii umożliwiających inwigilację. – Nasze służby mają dostęp do najnowszych technologii i nie mogę nawet mówić, co to za technologie – podkreślił.
Czytaj też:
Białoruski odpowiednik Grupy Wagnera rekrutuje. Celem działania bojowe za granicąCzytaj też:
Prigożyn miał „teczkę” na Putina? „Tym właśnie go szantażował: że zacznie zeznawać”