Z końcem sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Jak przekazał resort, przyczyną podjęcia tej decyzji był „brak satysfakcjonującej współpracy”. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że na jej zakończenie miała wpływ tzw. afera wizowa, w związku z którą do ministerstwa weszli agenci CBA. Chodzi o podejrzenia o korupcję przy procesie wydawania wiz dla setek tysięcy pracowników z Azji i Afryki.
Piotr Wawrzyk trafił do szpitala. „Podejrzenie załamania nerwowego”
W piątek 15 września RMF FM jako pierwsze poinformowało, że Piotr Wawrzyk trafił do warszawskiego szpitala w stanie zagrażającym życiu. Z doniesień, do których dotarli dziennikarze Radia Zet wynikało, że przyczyną było „podejrzenie załamania nerwowego”.
Jak zaznaczono – wbrew wcześniejszym doniesieniom – Piotr Wawrzyk nie był w stanie zagrażającym życiu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że polityk miał tłumaczyć swój stan problemami zawodowymi i niedawną śmiercią bardzo bliskiej osoby.
Najnowsze informacje o Piotrze Wawrzyku. Na miejscu miała pojawić się policja
Najnowsze informacje w sprawie przekazał portal tvn24.pl. Dziennikarze w dwóch niezależnych źródłach ustalili, że do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek w mieszkaniu na Powiślu. Jak wynika z relacji wspomnianego portalu, krewny byłego wiceministra spraw zagranicznych miał niepokoić się ze względu na to, że jego bliski przestał się odzywać.
Postanowił pojechać na miejsce, wezwał też policję. O zdarzeniu zostali powiadomieni również ratownicy medyczni. Policjanci mieli wejść do mieszkania, w którym przebywał Piotr Wawrzyk, około północy. Polityk miał zostać przewieziony karetką do szpitala.
Czytaj też:
Afera wizowa. Morawiecki: Wypalamy nieprawidłowości gorącym żelazemCzytaj też:
Grodzki w orędziu w TVP o „największej aferze XXI wieku”. Padły mocne słowa