Podczas briefingu prasowego po przylocie do Nowego Jorku na pięciodniową wizytę z okazji 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, Zbigniew Rau odniósł się do afery wizowej. Minister spraw zagranicznych powiedział dziennikarzom, że nie czuje się w żaden sposób winny i w związku z tym nie rozważa podawania się do dymisji. Szef polskiej dyplomacji dodał, że cała sprawa niepotrzebnie urasta do rangi tak wielkiej afery. Stwierdził, że nie ma żadnej afery, tylko kaskada fake newsów.
Szef MSZ o aferze wizowej: Fake newsy
– Jak spojrzeliśmy na dane, to wystarczy wskazać, że w Polsce w 2022 roku wydawaliśmy tyle wiz schengenowskich, które odpowiadają proporcji: na 1000 mieszkańców Polski wydaliśmy niecałe dwie wizy. W tym samym czasie, nasi partnerzy francuscy na 1000 mieszkańców wydawali 20 wiz, a Niemcy – 10 wiz – wyliczał.
Zbigniew Rau podkreślił, że z oświadczenia prokuratury wynika, że służby zainteresowały się nieprawidłowościami dotyczącymi wydania ok. 200 dokumentów. – W ciągu ostatnich 30 miesięcy Polska wydała 2 miliony wiz, z czego ponad 1,5 mln przyznano Ukraińcom i Białorusinom – powiedział. Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy w takim razie nic się nie stało, szef MSZ odparł twierdząco.
Afera wizowa w polskim MSZ – najważniejsze informacje
W ubiegły czwartek w niejasnych okolicznościach został zdymisjonowany wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynikało, że do dymisji doszło z powodu projektu rozporządzenia, które miało ułatwić przyjazd do Polski zagranicznym pracownikom. Rozporządzenie zakładało możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tysięcy pracowników.
Z ustaleń CBA wynika, że co najmniej 200 z 600 cudzoziemców starających się o wizę do Polski skorzystało z usług polskiego pośrednika ze znajomościami w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, przy okazji solidnie go opłacając.
„Gazeta Wyborcza” podała, że polski MSZ mógł sprowadzić do Europy setki tysięcy migrantów, a premier Morawiecki przyznał, że dymisja wiceministra Piotra Wawrzyka jest wynikiem dochodzenia służb w MSZ. „Możliwe, że chodzi o wielką aferę korupcyjną, w wyniku której do Europy napłynęły setki tysięcy imigrantów” – pisał wówczas dziennik.
Czytaj też:
Andrzej Duda o aferze wizowej. „Trzeba sprawdzić, czy nie doszło do działań przestępczych”Czytaj też:
Kaczyński: Nie ma afery wizowej, to nawet nie jest aferka. Tusk: To może chociaż aferunia, Jareczku?