Szarpanina podczas wystąpienia Tuska. Rachoń wtargnął na konferencję

Szarpanina podczas wystąpienia Tuska. Rachoń wtargnął na konferencję

Incydent na konferencji Donalda Tuska
Incydent na konferencji Donalda Tuska Źródło: Facebook / Platforma Obywatelska
Podczas briefingu prasowego Donalda Tuska doszło do incydentu. Do występujących przed siedzibą TVP polityków PO wyszedł Michał Rachoń uniemożliwiając wygłoszenie przemówień. Sytuacja stała się do tego stopnia napięta, że politycy KO chcieli wezwać policję.

We wtorkowy poranek 19 września w towarzystwie polityków Koalicji Obywatelskiej m.in. Kamili Gasiuk-Pihowicz oraz Borysa Budki, a także lidera Agrounii Michała Kołodziejczaka zorganizował konferencję prasową przed siedzibą TVP w Warszawie. Były premier mówił, że politycy KO mają ogromne dylematy w kwestii brania udziału w programach TVP, jednak z racji kampanii wyborczej muszą się zdecydować na taki krok, aby docierać do większej ilości obywateli.

Awantura na konferencji Donalda Tuska

Szef KO chciał ogłosić listę polityków, którzy zostali oddelegowani do występów w programach telewizji publicznej. Byłemu premierowi nie udało się wygłosić swojego oświadczenia. W pewnej chwili na zorganizowany przez opozycję briefing wtargnął Michał Rachoń.

Na transmisji, którą KO prowadziła w mediach społecznościowych, nie było słychać, o czym dokładnie mówi pracownik TVP. Z jego wypowiedzi można było wychwycić jedynie hasła Angela Merkel i Władimir Putin. Doszło do przepychanek z Michałem Kołodziejczakiem i innymi uczestnikami konferencji. Donald Tusk prosił Michała Rachonia o uspokojenie emocji, po czym stwierdził, że jest on nieestetyczny. Towarzyszący mu politycy chcieli nawet wzywać policję.

Michał Rachoń jak „tituszki”?

W dalszej części konferencji szef KO porównał happening pracownika TVP do "tituszek" – bandytów, których ukraińskie władze nasyłały w 2013 i 2014 roku na protestujących na kijowskim Majdanie. Mówił również o bojówkach pisowskich, które udają dziennikarzy. Dokładnie tak wyglądała sytuacja na Ukrainie, kiedy miałem okazję wizytować Ukrainę w czasie konfliktu na Majdanie. Tak ówczesna władza traktowała opozycję i wysyłała tzw. tituszki, funkcjonariuszy których praca przypomina do złudzenia działania policji politycznej, prowokatorów – mówił lider PO.

– Mam wrażenie, że docenicie wysiłki funkcjonariusza PiS-u, które mają tak naprawdę walor wspaniałej ilustracji tego, na czym polega telewizja rządowa dzisiaj w Polsce. Chcę powiedzieć państwu, że nie zagłuszą nas – dodawał Donald Tusk.

twitter

Szef KO podkreślił, że jego słowa o odpowiedzialności także karnej tych wszystkich, którzy łamią ustawy i konstytucję, niszcząc telewizję rządową, zyskały dzisiaj wyjątkowe potwierdzenie.

– Tego typu ludzie, którzy zakłócają m.in. konferencje prasowe opozycji, także będą odpowiadali karnie po wygranych wyborach. Ludzie KO będą starali się być obecni w telewizji rządowej z informacjami i prawdą, aby mówić m.in. o aferze wizowej czy o konsekwencjach ujawniania dokumentów wojskowych, co miało miejsce w ostatnim spocie PiS – podsumował.

Czytaj też:
Grodzki w orędziu w TVP o „największej aferze XXI wieku”. Padły mocne słowa
Czytaj też:
Donald Tusk opublikował nowe nagranie. „Wszyscy na marsz!”