PK wszczyna śledztwo ws. afery wizowej w latach 2009-2015. Planuje przesłuchać Sikorskiego

PK wszczyna śledztwo ws. afery wizowej w latach 2009-2015. Planuje przesłuchać Sikorskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Marcin Obara
Ziobro ogłosił, że Prokuratura Krajowa przyjrzy się nieprawidłowościom w przyznawaniu wiz przez polskie konsulaty w czasach rządów Platformy Obywatelskiej. Zapowiada przesłuchania.

– Ostrzegałem Donalda Tuska, aby nie rzucał pochopnie słów o wielkiej aferze związanej z wizami i korupcją, bo może się to skończyć tak, że sam siebie złapie za rękę. I słowa dotrzymuję – ogłosił we wtorek prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

Prokuratura Krajowa ma przyjrzeć się nieprawidłowościom w przyznawaniu wiz przez konsulaty Polski w Lwowie i Łucku w latach 2009-2007. Wówczas także miały być one wystawiane odpłatnie. O wszystkim miały wiedzieć organy państwowe.

Prokuratura planuje przesłuchać Sikorskiego

– Dotarliśmy do pisma MSZ podpisanego przez ministra Sikorskiego. Wynika z niego, że min. Sikorski miał wiedzę na temat informacji wskazujących na nieprawidłowości oraz możliwe tło korupcyjne zachowań służb konsularnych związanych z wydawaniem wiz – stwierdził prokurator generalny. Zapowiedział także, że były minister spraw zagranicznych zostanie przesłuchany.

Zdaniem Zbigniewa Ziobro skala korupcji w organach podległym i w samym Ministerstwie Spraw Zagranicznych przed laty była nieporównywalnie większa od tej, która wykryta została przed kilkoma dniami. W przypadku „aktualnej afery wizowej” nieprawidłowości miały zostać od razu wykryte, podczas gdy przed laty miały być tuszowane.

– Zamiast sprawy wyjaśniać i eliminować patologię, udawano i pozorowano czynności. Co gorsza również organy ścigania w postaci działań prokuratury postępowały podobnie – stwierdził podczas spotkania z mediami Ziobro.

Sprawa może sięgać rządów Prawa i Sprawiedliwości

Okazuje się, że sprawa może mieć swój początek jeszcze przed przejęciem władzy przez rząd Donalda Tuska. Doniesienia o korupcji w konsulacie we Lwowie pojawiały się już w 2007 roku, kiedy władzę trzymało w rękach Prawo i Sprawiedliwość. Wówczas Gazeta Wyborcza donosiła o przyjmowanej w konsulacie opłaty około 150 dolarów za „przyspieszenie kolejki”. Rząd tłumaczył to niewystarczającą ilością pracowników.

Czytaj też:
Afera wizowa doczekała się komentarza prezydenta. Duda wystosował ważny apel
Czytaj też:
Afera wizowa będzie dla PiS jak afera taśmowa dla PO? Mocne słowa Hołowni