Tragedia w Kobylinie. Dziadek śmiertelnie potrącił wnuczka ciągnikiem

Tragedia w Kobylinie. Dziadek śmiertelnie potrącił wnuczka ciągnikiem

Policja. Zdjęcie ilustracyjne
Policja. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / DarSzach
W jednym z gospodarstw rolnych na terenie gminy Kobylin doszło do tragicznego wypadku. 67-letni dziadek potrącił swojego 1,5-rocznego wnuczka traktorem. Chłopiec zmarł na miejscu, a jego bliscy mieli trafić do szpitala.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 18 września na terenie gminy Kobylin w Wielkopolsce. Kiedy około godziny 9:00 rano 67-letni mieszkaniec powiatu krotoszyńskiego wykonywał prace gospodarskie, za ciągnikiem, którym się przemieszczał, znalazł się jego wnuczek.

Nie żyje dziecko potrącone przez traktor

Ciężka maszyna przejechała półtorarocznego chłopca. Rodzina natychmiast poinformowała o zdarzeniu służby ratownicze. Po przyjeździe karetki obrażenia okazały się jednak na tyle poważne, że nie udało go się uratować. Jak ustaliła PAP, potrącone przez traktor dziecko zginęło na miejscu.

Prace nad ustaleniem szczegółowych okoliczności zdarzenia nadzoruje prokuratura. – Na obecnym etapie postępowania zlecone zostały czynności sądowo-lekarskiej sekcji zwłok, a także wykonywane są przesłuchania świadków – przekazał w rozmowie z portalem krotoszynska.pl rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler. Śledczy szukają odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego dziecko znalazło się na polu bez opieki.

Lokalny serwis informacyjny Ostrow24.pl nieoficjalnie poinformował, że dziadek oraz matka chłopca trafili do szpitala. Powodem hospitalizacji 67-latka miało być podejrzenie zawału.

Tragiczny wypadek na prywatnej posesji

Do podobnego wypadku doszło pod koniec sierpnia w Żukowie na Pomorzu. Po godzinie 9:00 służby otrzymały informację o potrąceniu na prywatnej posesji. Ofiarą okazało się roczne dziecko, którego nie udało się uratować. Mężczyzna, który kierował samochodem osobowym był trzeźwy.

Do uderzenia doszło podczas cofania. Sprawca zeznał, że nie zauważył stojącego za samochodem chłopca. Funkcjonariusze przekazali, że dokładne przesłuchanie mężczyzny nie było możliwe ze względu na jego stan psychiczny. Rodzice zmarłego dziecka otrzymali pomoc psychologiczną.

Czytaj też:
Wraca sprawa maltretowanego Kamilka z Częstochowy. Zaskakujące wyniki kontroli kuratorium

Źródło: PAP / krotoszynska.pl / ostrow24.tv