Makabra w Czernikach. Niepokojące wpisy ojca Pauliny G.

Makabra w Czernikach. Niepokojące wpisy ojca Pauliny G.

Miejsce tragedii w Czernikach
Miejsce tragedii w Czernikach Źródło: PAP / Adam Warżawa
Piotr. G., który usłyszał zarzuty zabójstwa, kazirodztwa oraz przymuszania do niego innej córki, zamieszczał w sieci niepokojące artykuły, m.in. o 27-latku, który zgwałcił matkę.

W ubiegłym tygodniu całą Polską wstrząsnęła informacja o zbrodni w Czernikach. 15 września w jednym z domów znaleziono zakopane zwłoki noworodka, w wieku około trzech tygodni. W kolejnych godzinach odkryto również dwa kolejne ciała noworodków. W sprawie trzy zarzuty zabójstwa, zarzut kazirodztwa z 20-letnią córką oraz zarzut dotyczący przymuszenia innej córki do kazirodztwa usłyszał 54-letni Piotr G. Sąd aresztował mężczyznę oraz jego 20-letnią córkę Paulinę.

Dziwne artykuły zamieszczane przez Piotra G.

Internauci zauważyli niepokojące treści, jakimi aresztowany mężczyzna dzielił się w mediach społecznościowych. Piotr G. zamieścił w sieci m.in. artykuł o 27-latku, który zgwałcił matkę. Inny tytuł udostępnionego tekstu brzmiał: „Musiał wyciągnąć z miejsc intymnych pacjentki to, co miał wyjąć jej chłopak. Totalnie go zatkało!”. „Chory człowieku. Dziwne, że tak długo ludzie milczeli” – brzmiał komentarz pod jednym z wpisów.

Mężczyzna „reklamował” także w sieci swoją córkę. W połowie listopada 2019 roku zamieścił jej zdjęcie w mediach społecznościowych i dodał do niego podpis „Gorąca laska do wzięcia”.

Był w kazirodczej relacji z córką, wyłudzał rentę na syna

Media informowały, że mieszkańcy Czerników podejrzewali kazirodczą relację ojca z córką. Mężczyzna ma jeszcze inne dzieci, w tym niepełnosprawnego intelektualnie syna, Damiana.

„Fakt” ustalił, że zatrzymany Piotr G. nigdy nie pracował.

– Piotr G. nigdy nigdzie nie pracował, mogę powiedzieć, że kombinował, by ubezwłasnowolnić tego syna i wyłudzać na niego rentę, taki był jego plan i to straszne co mówię, ale on był mu tylko do tego potrzebny, tylko dlatego trzymał go w domu – powiedział Marian Pick, wójt gminy Stara Kiszewa.

Sąsiedzi chcieli pomóc chłopakowi, ale bali się reakcji Piotra G.

– Chciałam mu pomóc, ale bałam się, że kiedy zobaczy to jego ojciec, to zrobi mu kolejną awanturę, on ciągle mu robił awantury i go wyzywał – powiedziała anonimowo jedna z sąsiadek.

Kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie powiedziała, że Damian przebywa już w bezpiecznym miejscu, w jednym z ośrodków.

Czytaj też:
Makabryczna zbrodnia w Czernikach. Terlikowski: Ofiar jest więcej

Źródło: Fakt