„Jako pełnomocnicy Agnieszki Holland informujemy, że SO w W-wie wydał zabezpieczenie zakazujące Zbigniewowi Ziobrze wypowiadania się na temat p. Holland i jej twórczości, porównując ją do zbrodniczych reżimów autorytarnych” – przekazali we wtorek w portalu społecznościowym X adwokat Sylwia Gregorczyk-Abram i adwokat Michał Wawrykiewicz.
Agnieszka Holland zapowiedziała pozew
W ostatnich dniach Ziobro w ostrych słowach wypowiadał się na temat najnowszego filmu Agnieszki Holland „Zielona granica”, opowiadającego o wydarzeniach na granicy polsko-białoruskiej. Produkcja wzbudziła ogromne kontrowersje, zwłaszcza wśród partii rządzącej, jeszcze zanim trafiła do kin.
Komentując wywiad z Holland w „Newsweeku”, minister sprawiedliwości napisał w mediach społecznościowych, że „w III Rzeszy Niemcy produkowali propagandowe filmy pokazujące Polaków jako bandytów i morderców” i dodał, że „dziś mają od tego Agnieszkę Holland…”.
Reżyserka wydała oświadczenie, w którym domagała się od Ziobry przeprosin i wpłaty 50 tys. zł na rzecz Stowarzyszenia Dzieci Holocaustu. „Potrzeba bardzo wiele złej woli i całkowitego braku zasad moralnych, by w «Zielonej Granicy» zobaczyć coś innego, by porównać ją z nazistowską propagandą. Przed taką nikczemnością mam zamiar bronić się na drodze prawnej” – zapowiedziała Holland. Ziobro oświadczył jednak, że nie zamierza wycofać się ze swoich słów.
Ziobro: Coś długo prawnicy Holland zwlekają
We wtorek Ziobro napisał w mediach społecznościowych, że „coś długo prawnicy Agnieszki Holland zwlekają ze złożeniem pozwu za jego wpis o jej wywiadach, w których promowała swój filmowy paszkwil szkalujący Polaków”.
„Może odkryli, że partnerem produkcji filmu jest niemiecka telewizja publiczna ZDF, ta sama, która wyprodukowała słynną propagandówkę «Nasze matki, nasi ojcowie» o dobrych hitlerowcach i złych żołnierzach AK. A może mają trudności z przetłumaczeniem pozwu z cyrylicy na polski?” – pytał minister sprawiedliwości.
Czytaj też:
„Zielona granica” z pierwszym rekordem. Widzowie tłumnie poszli do kinCzytaj też:
Recenzja „Wprost”. Czy „Zielona granica” to film antypolski?