Do eksplozji doszło przy ul. Spedycyjnej na warszawskiej Białołęce. Na miejscu pracuje pięć zastępów straży pożarnej. Lądował też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Pomimo podjętej próby reanimacji dwóch poszkodowanych osób, nie udało się uratować ich życia.
Kom. Paulina Onyszko z policji na Białołęce poinformowała Polską Agencję Prasową, że na terenie firmy, gdzie doszło do tragedii, prowadzone były prace konserwacyjne w komorze ciepłowniczej. – Z niewyjaśnionych przyczyn doszło do wybuchu. Poszkodowane zostały dwie osoby, które pomimo podjętych działań ratunkowych zmarły – powiedziała funkcjonariuszka.
Eksplozja na Tarchominie. Dwie osoby zginęły
Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie powiedział „Wyborczej”, że zgłoszenie przyszło o godz. 10.37. Wyjaśnił, że akcja polegała na opuszczeniu ratowników do tunelu pod ziemią, a następnie na wydobyciu ich na powierzchnię przez wąski właz. Wówczas rozpoczęto reanimację, która nie przyniosła zamierzonych skutków.
Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. – Nasze działania polegały też na dokładnym sprawdzeniu miejsca zdarzenia za pomocą kamery termowizyjnej. Były zarzewia ognia, zostały ugaszone. Na miejscy było 8 naszych zastępów i grupa ratownictwa wysokościowego – przekazał Wojciech Kapczyński.
Czytaj też:
Pożar w przedszkolu w Warszawie. Z placówki ewakuowano 130 osóbCzytaj też:
Dramatyczny wypadek w Poznaniu. 5-latek spadł z drugiego piętra. Jest w ciężkim stanie