"Nie komentujemy spraw prezesa Ryszarda Krauzego, niezwiązanych z działalnością spółki" - powiedział rzecznik Prokom Investments Krzysztof Król.
O tym, że wydano postanowienie o zarzutach poinformował we wtorek w TVN24 minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Marzanna Mucha- Podlewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie powiedziała PAP, że postanowienie wydano jeszcze 29 sierpnia, razem z takimi samymi decyzjami wobec Janusza Kaczmarka, Konrada Kornatowskiego i Jaromira Netzla.
Powołując się na "dobro śledztwa", Mucha-Podlewska nie chciała sprecyzować czy Krauze ma zarzut za zatajenie swego spotkania z Kaczmarkiem 5 lipca w Marriotcie (tak jak i sam b. szef MSWiA). Dodała, że Krauze ma status podejrzanego, ale formalnie nie przedstawiono mu zarzutu.
Ziobro nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy zostanie wydany Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) dla Krauzego, który przebywa za granicą - jak donosi dziennik "Rzeczpospolita" - w Szwajcarii. "Wiele wskazuje na to, nie chcę tego przesądzać, że pan Krauze uchyla się od stawienia przed polskim wymiarem sprawiedliwości" - dodał Ziobro w TVN24.
"Cały czas materiał dowodowy jest uzupełniany i nie można wykluczyć, że prokuratura w pewnym momencie dojdzie do wniosku, aby poszerzyć katalog zarzutów" - powiedział Ziobro. "Tego nie chcę przesądzać, ponieważ nie znam szczegółów ustaleń śledztwa, poza tym że posiadam informacje, iż śledztwo jest bardzo intensywnie prowadzone" - podkreślił minister.
"Teraz, mimo że pan prezydent Kaczyński nie przyjaźni się, ale zna pana Krauzego, mimo że zna, kiedy pojawiło się, iż pan Krauze wszedł w konflikt z prawem, prokuratura stanowczo po raz pierwszy postawiła mu zarzuty" - mówił Ziobro. "Skoro zarzuty są stawiane, to znaczy, że jest poważny materiał dowodowy, wskazujący na to, że doszło do przestępstwa". "Nigdy wcześniej żaden z miliarderów nie stanął pod zarzutami, teraz prokuratura ma odwagę stawiać te zarzuty najbardziej wpływowym ludziom w Polsce" - zaznaczył Ziobro.
Pod koniec sierpnia Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała b. szefa MSWiA Kaczmarka, b. szefa policji Kornatowskiego oraz prezesa PZU Netzla. Sąd uznał potem za "bezzasadne i nieprawidłowe" zatrzymanie Kaczmarka. Sąd uznał też, że Kaczmarek nie musi wpłacać 100 tys. zł kaucji; może też opuszczać kraj.
31 sierpnia prokuratura ujawniła podsłuchy rozmów, obciążające Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla. Mają oni zarzuty m.in. zatajenia spotkania Kaczmarka z Ryszardem Krauzem 5 lipca w hotelu Marrriott i wzajemnego nakłaniania się do fałszywych zeznań. Nie zarzucono im zdrady tajemnicy co do samej akcji CBA.
Kaczmarek mówi, że nie był źródłem tego przecieku i zapewnia, że nie łączy go żaden układ z Krauzem. Nie ujawnia jednak, dlaczego ukrywał spotkanie z nim w hotelu.
Premier Jarosław Kaczyński uważa, że z reguł zdrowego rozsądku wynika, iż Kaczmarek był źródłem przecieku z akcji CBA. Także prezydent Lech Kaczyński mówił w wywiadzie dla Radia ZET, że ujawnione dowody wobec Kaczmarka stwarzają "bardzo daleko idące podejrzenie, że dokonał on przecieku".
Rzecznik Prokom Investments Krzysztof Król powiedział we wtorek PAP, że Prokom nie komentuje spraw Ryszarda Krauzego, niezwiązanych z działalnością spółki. Na pytanie, kiedy Krauze wróci do Polski, Król powiedział: "Nie publikujemy kalendarza prezesa".
Krauze jest prezesem Prokom Software i Prokom Investments.ab, pap