Janusz Kowalski dla „Wprost”: Niemcy muszą zapłacić za wywołanie wojny na Ukrainie

Janusz Kowalski dla „Wprost”: Niemcy muszą zapłacić za wywołanie wojny na Ukrainie

Janusz Kowalski
Janusz Kowalski Źródło: PAP / Albert Zawada
– Ukraina w Unii to zagrożenie dla polskiego rolnictwa. Struktura ich rolnictwa jest całkowicie inna, to wielkie agro-holdingi, zarządzane przez oligarchów. Inne są również standardy produkcji, metody… Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli stać bezczynnie. Żeby o tym rozmawiać, musi się skończyć wojna, a za straty, które Kijów poniósł, muszą zapłacić jej sprawcy. Czyli Niemcy i Rosja. Bo to Niemcy finansowali armię Kremla – mówi w rozmowie z „Wprost” wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Janusz Kowalski.

Marcin Makowski, „Wprost”: Minister Robert Telus określił ukraińskie rolnictwo jako „zagrożenie dla Unii Europejskiej”. Jak akcesja Ukrainy może wpłynąć na polską branżę rolną?

Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi, Suwerenna Polska: Na razie to jest rzeczywistość czysto teoretyczna. Na Ukrainie toczy się regularna wojna z Rosją, a Polska pomaga wschodniemu sąsiadowi, bo mamy wspólnego wroga jakim jest Rosja.

Mimo ostatnich napięć, nadal będziemy to robić, bo w interesie polskiego bezpieczeństwa Ukrainna musi być niepodległa.

Dyskusją na temat Ukrainy w Unii są dzisiaj zainteresowane przede wszystkim Niemcy i Francja, które cynicznie ten temat chcą wykorzystać do uzyskania zgody na likwidację weta w Unii Europejskiej.

Polska nie jest zainteresowana tym tematem?

Żeby to się stało, potrzebny jest pokój, stabilne państwo, mapa drogowa i ujednolicone standardy prawne. Chcemy, żeby Kijów był jak najbliżej Unii, ale to jest perspektywa wielu, wielu lat. Na pewno też polskie interesy muszą być bezwzględnie zabezpieczone.

Dlaczego w takim razie – pana zdaniem – Berlin i Paryż naciskają na szybszą akcesję?

Ponieważ wiedzą, że kończy im się czas. Po czerwcu 2024 roku architektura polityczna Parlamentu Europejskiego będzie wyglądać zupełnie inaczej. Obecne partie głównego nurtu przegrają w swoich państwach wybory, a zwiększą się wpływy ugrupowań konserwatywno-suwerennościowych. Niemcom i Francuzom chodzi dzisiaj o to, aby liberalny rząd, który miałby się wyłonić w Polsce po wygranych przez totalną opozycję wyborach, zgodził się na likwidację prawa weta. Dlatego robią wszystko, aby osłabić Zjednoczoną Prawicę.

Niemcy bezczelnie ingerują w polską suwerenność.

Odbiegł pan mocno od mojego pytania, a ono dotyczyło słów pana przełożonego, ministra rolnictwa. Rozumiem, że Ukraina w Unii to odległa perspektywa, ale gdy już nastąpi – czy to również zagrożenie?

Tak, to zagrożenie dla polskiego rolnictwa. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Struktura ich rolnictwa jest całkowicie inna, to wielkie agro-holdingi, zarządzane przez oligarchów. Inne są również standardy produkcji, metody… Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli stać bezczynnie. Będziemy chronić polskiego rolnika. Również przed zagranicznymi firmami, zarejestrowanymi w rajach podatkowych, które będą chciały wykorzystać szybką ścieżkę akcesji Ukrainy do Unii, aby zarabiać miliardy na nieuczciwej konkurencji. Kosztem Europy Środkowo-Wschodniej. Tutaj musimy być asertywni.

Źródło: Wprost