Dziennikarze wypytali sąsiadów o Sebastiana Majtczaka. Namierzyli jego ostatni interes

Dziennikarze wypytali sąsiadów o Sebastiana Majtczaka. Namierzyli jego ostatni interes

Roztrzaskane bmw po wypadku na A1
Roztrzaskane bmw po wypadku na A1 Źródło: Policja
Sebastian Majtczak, który poszukiwany jest w związku ze śmiertelnym wypadkiem na A1, wciąż jest obiektem zainteresowania krajowych mediów. Dziennikarze Wirtualnej Polski i "Faktu" dotarli do nowych informacji na temat jego interesów oraz miejsca zamieszkania.

Jak czytamy w najnowszym wydaniu „Faktu”, poszukiwany Sebastian Majtczak mieszkał w luksusowych loftach w Łodzi, w dawnej przędzalni Karola Scheiblera na ulicy Tymienieckiego. Był też właścicielem palarni zlokalizowanej na osiedlu Kurczaki. Jak powiedział tabloidowi mieszkający w okolicy mężczyzna, w ostatnim czasie ruch w tym interesie całkowicie wygasł. – Od kilku dni tak tu cicho i posprzątane – mówił. – Wszystko to dziwne, bo to młody człowiek i takie pieniądze – dodawał.

Czym zajmował się Sebastian Majtczak? „Po ojcu dostał palarnię kawy”

Dziennikarze udali się też przed dom rodzinny poszukiwanego kierowcy. Nikt im jednak nie otworzył, a od przechodniów usłyszeli, że obiekt stał się „atrakcją” dla gapiów. Na podjeździe zauważono sportowe BMW. – Firmę ojciec rozwinął. Była taka mała, a teraz budują wielki budynek w pobliżu – opowiadała „Faktowi” spotkana w okolicy emerytka. – Jest biznesmenem. Po ojcu dostał palarnię kawy i tam urzęduje. Czasem widać go było w tym aucie, nawet na tej dziurawej drodze – dodawała.

Ostatni zakup przed tragedią na A1

Dziennikarze Wirtualnej Polski z kolei natrafili na ślad ostatniej transakcji firmy Sebastiana Majtczaka. Jak ustatlili na podstawie dokumentów w Krajowym Rejestrze Sądowym, ma on niemieckie obywatelstwo i urodził się w 1991 roku w Bonn. Poszukiwany listem gończym mężczyzna na krótko przed tragedią na A1 kupił firmę zarejestrowaną w Berlinie. Na wp. nazwano ją „martwą spółką”, ponieważ właściciele z niej nie korzystali.

Poszukiwany mężczyzna za niemiecką spółkę zapłacił 3 tys. euro. Zmienił jej nazwę na zgodną z biznesem, który prowadził w Polsce. Jak ustalono w w wp.pl, kupiona spółka miała podobny profil do interesów prowadzonych przez Majtczaka w kraju, czyli związana była z handlem i produkcją kawy. Oficjalnie zarejestrowana została 20 września, czyli już po wypadku.

Czytaj też:
Wypadek na A1. Policja sprawdziła relacje kierowcy bmw ze służbami. „Nie jednemu psu burek”
Czytaj też:
Wypadek na A1. Opublikowano wizerunek Sebastiana Majtczaka. Mężczyzna uciekł z Polski?

Opracował:
Źródło: Fakt / Wirtualna Polska