Gościem Rozmowy Piaseckiego w TVN24 był Wasyl Zwarycz. Zapytany o to, czy w stosunkach z Polską coś pęka, i się kończy, powiedział, że „nie, normalnie pracujemy”. Przyznał, że emocje w kampanii wyborczej są podniesione, ale „potężnego kryzysu nie ma”. – Musimy sobie nawzajem parę rzeczy wyjaśnić – mówił.
– Jeśli nie kryzys, to co to jest? – pytał prowadzący. – Po prostu sytuacja, w której jesteśmy, podnosi poziom emocji – odpowiedział po chwili ambasador. Dodał, że sprawą egzystencjalną dla Ukrainy jest kwestia solidarności wolnego świata, ponieważ Putin nie odstąpi od planów zniszczenia Ukrainy.
Zwarycz o wypowiedzi Zełenskiego: Apel o zachowanie jedności
Wasyl Zwarycz był również pytany o kontrowersyjną wypowiedź prezydenta Wołodymyra Zełenskiego na forum ONZ o Polsce. W kontekście utrzymania embargo na ukraińskie zboże, Zełenski mówił, że jest to „przygotowanie sceny dla aktora z Moskwy”.
Zwarycz tłumaczył, że wypowiedź Zełenskiego pokazywała, jak bardzo Ukrainie zależy na jedności i był to de facto apel o jej zachowanie. – Nie padło oskarżenie wobec Polski – przekonywał. – Ale pod czyim adresem to było jak nie Polski? – pytał Piasecki. – Są przejawy, że jedność może być naruszona. Musimy być odważni w tym, żeby ją zachować – przekonywał ambasador. Dodał, że prezydent Ukrainy nie porównywał Polski do Rosji i jest to „za daleko idąca interpretacja".
– Czy to co robią rządzący uznaje pan za łamanie solidarności? – zapytał prowadzący. – Ja bym tego nie powiedział. Rozumiem, że każdy kraj ma swoje interesy. Jestem za tym, by tych interesów bronić, ale zachować jedność (…) Jesteśmy przyjaźnie nastawieni do Polski – odpowiedział gość.
Zapytany o wezwanie go do MSZ powiedział, że „to naturalna praktyka dyplomatyczna”.
– Bardzo lubię dywaniki w MSZ-cie (…) – zażartował. – Czasem warto sobie coś wyjaśnić w cztery oczy niż za pośrednictwem mediów – mówił.
Czytaj też:
Zełenski był w Polsce, ale nie spotkał się z polskimi władzami. „Jest wyraźny sygnał”