O pożarze poinformował Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej. „W Biebrzańskim Parku Narodowym powstał pożar obejmujący około 10 hektarów trzcin i traw. Na miejscu działa 40 strażaków i 10 samochodów” – napisał Andrzej Bartkowiak.
Jak dodał, służby dysponują śmigłowcem ratunkowym policji. „Black Hawk z bambi bucket do akcji gaśniczej” – wyjaśnił komendant.
Państwowa Straż Pożarna załączyła zdjęcia z akcji. Przekazano, że na miejscu działania prowadzą już strażacy oraz dwa samoloty typu Dromader Lasów Państwowych i personel Biebrzańskiego Parku Narodowego.
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Służby w akcji
Wcześniej w czerwcu tego roku na terenie parku płonęło kilkanaście hektarów łąk. W akcji brało wówczas udział około 30 zastępów straży pożarnej, dwa samoloty i śmigłowiec. Był to kolejny pożar łąk w tym miejscu. Do największego doszło w kwietniu 2020 roku. Strawił on niemal 10 proc. całkowitej powierzchni parku, a jego gaszenie trwało tydzień.
Dochodzenie w sprawie pożaru trwało niemal rok. Zdaniem prokuratury najbardziej prawdopodobną wersją zdarzeń było „umyślne zaprószenie ognia w kilku miejscach”.
Czytaj też:
Do tych lasów nie wejdziesz. Zbieranie grzybów grozi mandatemCzytaj też:
Zaskakujące znalezisko Lasów Państwowych. Czym jest „masło czarownic”?