Jasna deklaracja Tokarczuk w „Guardianie”. „Musimy powstrzymać degradację”

Jasna deklaracja Tokarczuk w „Guardianie”. „Musimy powstrzymać degradację”

Olga Tokarczuk
Olga Tokarczuk Źródło: Shutterstock / Markus Wissmann
Musimy powstrzymać dalszą degradację, która prowadzi w kierunku autorytaryzmu – zaapelowała Olga Tokarczuk w rozmowie z brytyjskim „The Guardian”. Polska noblistka mówiła również o filmie „Zielona granica”, a wypowiedzi wielu polityków oceniła jako „podłe”.

Na łamach brytyjskiego dziennika „The Guardian” ukazał się wywiad z laureatką literackiej Nagrody Nobla Olgą Tokarczuk. Polska noblistka mówiła między innymi o nadchodzących wyborach parlamentarnych. – Jako obywatele musimy mieć pewność, że nowy rząd będzie wierzył w demokrację, europejskość i wolność gwarantowaną przez prawo – zaznaczyła Tokarczuk.

– Potrzebujemy gwarancji, że taki rząd będzie nas słuchał i odpowiadał na nasze potrzeby, a nie, jak obecny, podporządkowywał większość obywateli anachronicznym „tradycyjnym wartościom”, wyznawanym tylko przez mniejszościowe 30 procent – podkreśliła.

Tokarczuk komentuje sytuację przed wyborami

Tokarczuk zauważała również, że „dziennikarze zależni od rządu” natychmiast „piętnują” jej wypowiedzi dotyczące bieżącej sytuacji w Polsce. – To pokazuje, że moje przekonania są niewygodne dla obecnego rządu, nie tylko podczas kampanii wyborczej – stwierdziła. Podkreśliła również, że nie zachęca do głosowania na konkretną partię. – Jeśli rząd w Polsce się zmieni, to mam nadzieję, że niezależnie od tego, jaka koalicja wyłoni się po głosowaniu, to położy kres antyprogresywnym, antyobywatelskim działaniom – powiedziała.

– Musimy powstrzymać dalszą degradację, która prowadzi w kierunku autorytaryzmu. To jest teraz najważniejsze – podkreśliła Tokarczuk.

Tokarczuk zabrała głos ws. "Zielonej granicy"

Odniosła się również do burzy, jaką wywołał w Polsce film Agnieszki Holland „Zielona granica”. Polska noblistka stwierdziła, że słowa, które padały z ust polityków, są „podłe”. – To szokujące, że w kontekście tak wielu problemów, wymagających szybkich rozwiązań, przed którymi stoi świat i Polska, politycy mają czas na złośliwe, podłe komentarze na temat filmów, których nawet nie widzieli – powiedziała.

– Oczywistym jest, że rolą tych komentarzy jest jedynie wzmocnienie podziałów w społeczeństwie i radykalizacja nastrojów społecznych w okresie przedwyborczym – oceniła Tokarczuk.

Czytaj też:
Literatura z windykacją w tle. Olga Tokarczuk w ogniu krytyki
Czytaj też:
Tomasz Raczek o hejcie po zrecenzowaniu „Zielonej Granicy”. Mówi o „opłacanych botach”