Do makabrycznego odkrycia doszło w lutym tego roku podczas rozbiórki jednego z budynków na terenie Elektrowni Stalowa Wola na Podkarpaciu. Podczas wyburzania budynku oderwał się sufit, a z niego wypadły ludzkie szczątki, fragmenty odzieży, but oraz koc.
Makabryczne odkrycie w Stalowej Woli
Z ustaleń policjantów wynika, że odnalezione szczątki należą do mężczyzny, który prawdopodobnie zginął 10 lat temu. Nie znaleziono wówczas śladów, które świadczyłyby o tym, że do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie. Śledczy nie odrzucali jednak zupełnie takiej możliwości.
Nieznane są też personalia mężczyzny – przy szczątkach nie znaleziono żadnych dokumentów.
Nowe informacje
Teraz w sprawie pojawiły się nowe tropy. Prokuratura przekazała, że zgłosiła się kobieta, która twierdzi, że szczątki mogą należeć do jej ojca. – Zachodzi podejrzenie, że znalezione w budynku szczątki mogą należeć do osoby wskazanej przez tę kobietę. Został od niej pobrany materiał biologiczny i razem z materiałem biologicznym pobranym ze szczątków został wysłany do laboratorium w Warszawie w celu ich porównania – poinformował w rozmowie z TVN24 rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu Andrzej Dubiel.
Biegli mają przygotować opinię w tej sprawie, która powinna być znana w listopadzie.
Czytaj też:
27 lat temu skazano go za gwałt. Teraz udowodnił swoją niewinnośćCzytaj też:
Tragedia w przedszkolu w Zabierzowie. Nieoficjalnie: Śledczy dopatrzyli się szeregu zaniedbań