Do incydentu doszło we wtorek 10 października, przy okazji uroczystości z okazji miesięcznicy katastrofy smoleńskiej.
Grupa Tu Obywatele zamieściła w mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński podchodzi do pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, podnosi jeden z wieńców i odrywa od niego tabliczkę. Znajdował się na niej napis: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju”. Jarosław Kaczyński co prawda zniszczył tabliczkę, ale odłożył wiązankę na miejsce.
Incydent przed Pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Policja komentuje
Podinsp. Sylwester Marczak, rzecznik Komendy Stołecznej Policji przekazał krótkie oświadczenie w tej sprawie portalowi Onet.
–Policjanci podjęli wszelki czynności, by zapewnić bezpieczeństwo wszystkich osób. Dalsze czynności uzależnione są od oceny prawno-karnej – powiedział.
Ze strony osób, które nagrywały to zdarzenie, pojawiły się oskarżenia, że zniszczono cudze mienie. –Zniszczył własność, to przestępca – skomentował jeden z protestujących. Jeden z protestujących nazwał prezesa PiS „złodziejem i mordercą” i wzywał do jego aresztowania. Jarosław Kaczyński miał z kolei domagać się wylegitymowania osób, które złożyły wieniec z oskarżeniem. – Jestem ministrem do spraw bezpieczeństwa chce znać ich nazwiska! – powiedział.
Przedsiębiorca Zbigniew Komosa, który co miesiąc przynosi wieniec z tabliczką pod pomnik, odniósł się do sprawy na portalu X. „Mój wieniec zniszczony osobiście przez Jarosława Kaczyńskiego. Czyn ten zabezpieczała policja. Wezwaliśmy techników policyjnych w celu zabezpieczenia dowodów. Sprawę zgłaszam do sądu” – napisał.
twitterCzytaj też:
Incydent przed pomnikiem smoleńskim. Zachowanie Kaczyńskiego zarejestrowały kamery
Czytaj też:
Incydenty przed pomnikami smoleńskimi. Wyrwany megafon, dwie osoby powalone na ziemię