Dramatyczna śmierć żołnierki. W wojskową karetkę wjechał ciągnik

Dramatyczna śmierć żołnierki. W wojskową karetkę wjechał ciągnik

Polscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne
Polscy żołnierze. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Maciej Goclon/Fotonews
W szpitalu w Białymstoku zmarła starsza szeregowa Ewa G., która służyła w 12 Brygadzie Zmechanizowanej. „Zmarła po tragicznym zdarzeniu drogowym” – poinformowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Do tragicznego wypadku doszło w ubiegły poniedziałek, 9 października, w okolicach miejscowości Kolno na Podlasiu.

St. szer. Ewa G. zmarła w szpitalu

Z ustaleń portalu „Onet” wynika, że w wojskową karetkę, którą jechało czworo żołnierzy, uderzył ciągnik rolniczy. Niestety, życia jednej z poszkodowanych osób nie udało się uratować.

Starsza szeregowa, która służyła jako ratownik w 12 Brygadzie Zmechanizowanej ze Szczecina, zmarła dziś w godzinach porannych w szpitalu w Białymstoku.

Informację tę potwierdziło na X (dawniej Twitter) Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Rodzinie starszej szeregowej zostało udzielone wsparcie i pomoc psychologiczna.

„Z wielkim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci naszej koleżanki (...) W tym bolesnym dla nas wszystkim dniu, składamy najszczersze kondolencje całej Rodzinie oraz najbliższym śp. st. szer. Ewy G. Łącząc się w żałobie i smutku przekazujemy wyrazy współczucia. W obliczu tej tragedii wyrażamy solidarność z Rodziną oraz żołnierzami 12 Brygady Zmechanizowanej. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci! Spoczywaj w pokoju” – czytamy we wpisie.

„Do tego zdarzenia nie miało prawa dojść”

Okoliczności tej tragedii zostaną ustalone w śledztwie, które prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Kolnie. „Onet” uzupełnia, że zmarła służyła w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego „Podlasie”, które – zgodnie z sierpniową decyzją szefa MON – patroluje pas rozciągający się o ok. 100 km od wschodniej granicy Polski.

Portal ocenił na podstawie rozmów ze swoimi źródłami w wojsku, że miała to być „czysto polityczna decyzja”, a ruch szefa MON miał być „obliczony na wywołanie wrażenia przed wyborami”.

— Do tego zdarzenia nie miało prawa dojść. My tam nie wykonujemy żadnych zadań, tylko na polityczne polecenie ministra Błaszczaka mamy się pokazywać przed wyborami — powiedział w rozmowie z „Onetem” anonimowy kolega zmarłej.

Czytaj też:
Polskie wojsko ma nowych dowódców. Andrzej Duda podjął decyzję
Czytaj też:
Rewolucja kadrowa w Wojsku Polskim. Mariusz Błaszczak nie przebierał w słowach