Dziennikarz Krzysztof Stanowski jednak rezygnuje z dalszego działania w ramach Kanału Sportowego. Wydał w tej sprawie oświadczenie na Twitterze (X). Jak przypomniał, temat ten był już podnoszony w sieci, stając się przedmiotem licznych plotek i spekulacji. Postanowił więc ostatecznie wyjaśnić wątpliwą kwestię i pokazał podpisany przez siebie dokument.
„Od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej pojawiały się domysły dotyczące mojego odejścia z Kanału Sportowego, a od miesiąca – gdy usunąłem KS z opisu w swoich mediach społecznościowych – temat stał się głośny. Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie, co oznacza, że mam obowiązek świadczenia pracy przez kolejne trzy miesiące (do końca stycznia 2024), chyba że strony ustalą inaczej” – oświadczył Stanowski.
„Bardzo dziękuję wszystkim, którzy tworzyli ze mną ten ekscytujący projekt. Przede wszystkim dziękuję widzom, z którymi spędziłem ostatnie blisko cztery lata – czy też rozmawiając podczas programów, czy też czytając Wasze komentarze. Fajnie było! I może jeszcze będzie” – podsumował.
Zamieszanie wokół Stanowskiego i KS
We wtorek 19 września pisaliśmy o zamieszaniu wokół Krzysztofa Stanowskiego i ruchach wskazujących na chęć opuszczenia przez niego Kanału Sportowego. Wszystko zaczęło się od tego, że popularny dziennikarz nie wystąpił w comiesięcznym „Zebraniu zarządu” w „Hejt Parku”. Nie stanął obok trzech pozostałych współwłaścicieli Kanału Sportowego: Michała Pola, Mateusza Borka i Tomasza Smokowskiego. Jego miejsce zajął Wojciech Kowalczyk.
kolei w poniedziałek 18 września Stanowski nie prowadził „KS Poranka”. Zastąpił go Przemysław Rudzki. Dziennikarz usunął też ze swojego profilu na Twitterze hasztagi #KanalSportowy oraz #WeszloFM. Wyczuleni na wszelkie nowe sygnały internauci zauważyli, że w poniedziałek 18 września Michał Pol w „Mocy Futbolu” miał przy sobie kubek z logo Kanału Sportowego, na którym zaklejone było nazwisko Krzysztofa Stanowskiego.
Z naszych informacji wynikało, że całe zamieszanie wokół Stanowskiego nie jest przypadkowe. Nieoficjalnie wiadomo było, że Krzysztof Stanowski nosi się z zamiarem odejścia z Kanału Sportowego, by mocniej inwestować w rozwój swojego portalu Weszlo.com. Szczegółowe plany dziennikarza nie były jednak znane.
Stanowski nie chciał komentować sprawy
Pytany o te kwestie w czwartek 22 września, obracał wszystko w żart. – Omsknął mi się palec po prostu – odparł Stanowski z uśmiechem, unikając pytania Sylwestra Wardęgi. – Natomiast w poniedziałek poprowadzę „Poranek” z Człowiekiem Wargą. A gdyby miało coś większego się dziać, to myślę, że będą lepsze okoliczności, by o tym mówić – uciął temat. Jak widać jednak, podejrzenia dotyczące jego odejścia okazały się słuszne.
Z naszych informacji wynikało, że wspólnicy z Kanału Sportowego mieli spierać się o zyski, a Stanowski miał domagać się nawet 70-80 proc. z całego przedsięwzięcia. Uzasadniał to tym, że przyciąga najwięcej ruchu w sieci, a jego materiały mają najwięcej wyświetleń. Podobne pretensje miał zgłaszać też Mateusz Borek.
twitterCzytaj też:
Stanowski wraca do wyrzucenia Dąbrowskiego z Kanału Sportowego. „Chciałbym, aby sprawa była jasna”Czytaj też:
Marka Lipton rezygnuje ze współpracy z Kanałem Sportowym. Wydali oświadczenie