Do tragedii doszło w środę 18 października około godziny 10 w Poznaniu. Grupa dzieci z przedszkola nr 48 na Łazarzu udała się na wycieczkę na pobliską pocztę z okazji Dnia Poczty Polskiej. Gdy przedszkolaki przechodziły przez przejście w rejonie ulic Łukaszewicza i Karwowskiego, doszło do tragedii.
Poznań. Nożownik zaatakował grupę przedszkolaków
Z relacji świadków zdarzenia wynika, że starszy mężczyzna podbiegł do idących chodnikiem dzieci. Zaczął wykrzykiwać, że wszystkich pozabija, a następnie ugodził nożem 5-latka, który był na końcu grupy. Już wcześniej miał się zachowywać agresywnie. Świadkowie opowiadali, że wszedł do pobliskiego sklepu i groził ekspedientkom, że zrobi im krzywdę, jeśli nie dostanie alkoholu. Miał również zaatakować i kilkukrotnie kopnąć innego starszego mężczyznę.
– Wracałam do domu. Była godz. 10, stał tu na rogu, wiem, że mieszka na sąsiedniej ulicy. Stał, kręcił się, gadał sam do siebie. To było dziwne, ale nie zwracałam uwagi, tylko poszłam. Potem przez okno zobaczyłam zamieszanie – opowiadała kobieta, która mieszka przy ulicy Karwowskiego.
Reanimacja ciężko rannego chłopca trwała blisko godzinę. Następnie został on przetransportowany do jednego z poznańskich szpitali. Z informacji przekazanych przez rzecznika wielkopolskiej policji Andrzeja Borowiaka wynika, że chłopiec doznał obrażeń w okolicy klatki piersiowej i został zabrany z miejsca zdarzenia z oznakami życia. Mimo wysiłków lekarzy, nie udało się go uratować. Informację o śmierci 5-letniego Maurycego potwierdził dr n. med. Paweł Daszkiewicz, dyrektor Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera.
Atak nożownika w Poznaniu. Co wiadomo o sprawcy?
W związku ze sprawą zatrzymano 71-letniego mężczyznę. – Sprawca uciekł z miejsca tragedii. Po krótkim pościgu wpadł w ręce funkcjonariuszy. Policjantka, która była po służbie, obezwładniła napastnika. Pomógł w tym mężczyzna, który wytrącił mu nóż z ręki – poinformował Andrzej Borowiak.
Motywy działania nożownika pozostają nieznane. Na razie nie ma informacji, jakoby mężczyznę i chłopca, ani jakiekolwiek inne dziecko z grupy przedszkolnej, łączyły więzy rodzinne lub towarzyskie. Rzecznik wielkopolskiej policji powiedział, jedynie, że napastnik miał przy sobie dwa noże.
Czytaj też:
Atak nożem na policjanta w Zubrzycy Dolnej. Padły strzałyCzytaj też:
Brutalne morderstwo Polaka na Węgrzech. Znajomy zabetonował jego ciało pod ziemią