Bielan: To będzie, odwołując się do języka bokserskiego, walka stulecia. Po raz pierwszy zmierzą się politycy, którzy od kilkunastu lat mają największy wpływ na Polskę. Starcie III z IV RP. Premier nie mógł odmówić.
- Lewica jest niedoszacowana. My robimy badania codziennie. W jednym z nich krótko po konwencji LiD i dobrym wystąpieniu Kwaśniewskiego LiD osiągnął 20 proc. Kwaśniewski to polityk dużego kalibru, większego niż Tusk. Ma, podobnie jak Kaczyński, polityczny szósty zmysł. Jeśli weźmie się do pracy, LiD może te 20 proc. dostać.
- Obaj politycy świetnie wypadają w takich sytuacjach. Kwaśniewski pokonał Wałęsę w 1995 r. dzięki debacie w telewizji. Teraz też może to być jedno z ważniejszych wydarzeń kampanii, chcemy, żeby była w porze największej oglądalności. Będziemy w kontakcie ze sztabem LiD, ustalimy szczegóły. Debata będzie prawdopodobnie w niedzielę o 20, rozmawiamy z TVP i TVN.
Olejniczak: Zastanawialiśmy się, jak pokazać różnice między LiD i PiS w sytuacji, gdy kampania jest sporem na wyborcze klipy, hasła, plakaty, czyli konkurencją, w której z Jarosławem Kaczyńskim trudno wygrać. Zastanawialiśmy się też, jak wyjść z roli komentatora wydarzeń, kogoś, kto reaguje na ruchy PiS. Wymyśliliśmy tę debatę. Pokaże, jak bardzo różnimy się z PiS pod każdym względem. Od pomysłów na edukację, przez politykę zagraniczną, po mentalność.
Po debacie Kwaśniewski - Kaczyński będzie debata Kwaśniewski - Tusk? - Nie wykluczone. Zasadniczym sporem tej kampanii jest jednak spór LiD - PiS. PO i PiS programowo bardzo są do siebie podobne. Personalne transfery między obiema partiami tylko to potwierdzają.
pap, ss