– Życie moich córek, życie mojego kolegi, który ze swoim mężem wychowuje syna, życie mojej znajomej, która z narzeczoną od lat tworzy nieformalny związek (bo innego w swoim kraju nie może) nie jest niczyim światopoglądem. To ich życie. To ludzie. To ich godność. I ich prawa – napisał na Instagramie dziennikarz TVN24 Piotr Jacoń. Odniósł się tym samym do zapowiedzi polityków Trzeciej Drogi, a zwłaszcza Władysława Kosiniaka-Kamysza, który zadeklarował, że na wpisywanie kwestii światopoglądowych do umowy koalicyjnej jego zgody nie będzie. Odniósł się tym samym do postulatu Lewicy oraz Koalicji Obywatelskiej, które domagają się legalizacji aborcji do 12 tygodnia ciąży.
Oczywiście pod kwestie światopoglądowe możemy podciągnąć inne wartości, w tym prawa osób LGBT+, nie zmienia to jednak faktu, że przyszły rząd nie mówi w tym zakresie jednym głosem.
Dla każdego, kto choćby marginalnie śledzi polską politykę, a zakładam, że dziennikarz telewizji informacyjnej należy do tego grona – podobna konstatacja nie powinna być zaskoczeniem. A jednak Piotr Jacoń się dziwi. Dlaczego?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.